1st of December
Chwilowo bezpiecznie. I to jest najważniejsze.
Poza tym jako takie sukcesy na polu edukacyjnym.
I cukierki od chłopaka z grupy z angielskiego. I zaproszenie na koncert do Tychów na wygrane bilety. "Bo wiesz, gdybym ja miał Twój numer, to bym do Ciebie wczoraj napisał..." Ściem? A gdyby napisał, pojechałabym? W każdym bądź razie interesująco. I prawie mam suknie na studniówkę. I czekam poniedziałku.
A na jutro jeszcze nic. Eh, to nasze starsze pokolenie o przyśpieszonym końcu semestru. I propozycja o Mamy o zakupienie sobie własne prezentu mikołajkowego i zwrot kosztów. Rozwazy się. A, i nie pamiętalam jak się nazywa to pod prysznic. To znaczy żel. A ostatnio nie pamiętałam, co faceci noszą pod spodniami jak jest zimno. Tzn. kalesony.
I grudzien zaczął się od nowa. Pierwszy raz spodobało mi sie puste okienko do zapełnienia.
tyle, że niekoniecznie w sprawie kalesonów :D
Mnie tez czasem slow brakuje, mam je na koncu jezyka
Jak juz bedziesz miala sukienke to koniecznie pochwal sie jaka wybralas. Jestem bardzo ciekawa w jakiej pojdziesz :)
Kalesony? Ja nie noszę :P Najwyżej będę pokutował za kilka lat :D
Zaproszenie? Znowu zazdrosny jestem :]
Dodaj komentarz