A!
No więc dobra, napiszę. Mam czerwone włosy. Albo jakieś takie. W każdym bądź razie jak to powiedziała szanowna sprzedawczyni, podobno znająca się, że to nie będzie wyglądać tk jak na etykietce. I nie wygląda!! Bo tamta miała choć ciut brązowe. A to-to to jakaś dziwna mieszanina. Ale nic. Sama chciałam. Kto to widział w jednym tygodniu dwa razy używać szamponetek. Pierwszy raz w identycznym kolorze jak własny, a na drugi doigrałam się. A poza tym robić sobie samej dziurkę w uchu kolczykiem patrząc się w lustreko. Podobno hardcore, a dla mnie luz. Poza tym IRA śpiewała na Gwarkach dla mnie Ikara. No może nie dla mnie, ale musiałam im pomagać razem z taką panią, która żłopała piwo. A jakich bodygradów przez przypadek nagabiłam z dosyć ulubioną Magdą: Ty, Magda, puść go, to nam drogę utoruje. 2 metry wysokości i prawie 1, 5 w barach. Noc się zaczęła później niż się skończyła. I myślałam, że na rzomowach z Tatą będę musiała się zbierać z podłogi z powodu zawężonego dopływu powietrza. A zupa z tytki była tak spieprzona, że po dodaniu wykluczającej pieprz ilości wody, do jedzenia nadawał sie tylko makaron. A deszcz padał zupełnie jak ten pod moimi powiekami. A poza tym ja nie mam faceta, bo ja potrzebuję dwóch. O! A jeszcze nie znam żadnego, który by sie na drugigo zgodził. Jeden ma być romantyczny, a drugi stanowczy. Bo mixu takiego nie mają. A zatem zostaję sama. W mieszkaniu milczącym dziesięć dni- od jutra 8.
Tfu, z moimi czerwono-bordowo-mahoniowymi wlosami.
Bo ja bym jeszcze chciała tak kolorowa zawirować, nie emocjami, ale ruchem. I chyba na troszkę stąd się zmywam. Oczyszczę atmosferę. Tak się podobno mówi. Adieau.
-a w tych włoskach naprawdę Ci ładnie!
pozdrawiam cieplutko :*
wogóle, życie może być git. ale widzi się to tylko jak się jest na fali. bo \"życie to surfing\", więc nie bój się fal (jak śpiewa Myslovitz)
co do facetów to ja też mix poprosze.. takie kopytko ;p
Dodaj komentarz