Bez tytułu
Przyjechał dzisiaj do mnie. Z zimnymi dłońmi na ciepły spacer. Beztroskim uśmiechem niewiadomej przyszłości. Kim on dla mnie jest? Którego dłoń w mojej, moja głowa na jego ramieniu. Pytał się mnie dlaczego nie mówię o przedtem. Bo jest tylko tu i teraz.
Tak, to ja żyję przeszłościa lubiąc każdą teraźniejszość, jeżeli już minęła. Bo są takie dni.
Poza tym jeszcze przedtym coś zupełnie innego. W 3 osoby. Jak ja to lubię. Ciszę tego miejsca i wydłużanie czasu.
Tato, daj mi sił, żeby iść, do przodu. Tam dokąd poślesz.
Dzisiaj piszę list do mamy. Tak jak kiedyś.
Mama się ucieszy... Bo listy magiczne są...
Dodaj komentarz