Bez tytułu
Nie ma żadnego „ja”. (...) Nie ma żadnego „ty”, bo sami w sobie
nie istniejemy. Swoje istnienie czerpiemy z wzajemnej zależności wszystkich od wszystkich i wszystkiego od wszystkiego.
Jesteśmy – jednym.
Małgorzata Musierowicz „Imieniny” ,
poniedziałek
Tak w zasadzie to codziennie mijam ludzi. Dziś akurat nie, chwilowo bezrobotna poświęciłam się nauce nie wychodząc z domu, ,a jednak widziałam ich z okna. Człowiek to przestarzały wytwór wyobraźni.
Więc są, więc ich mijam, więc, najczęściej, nie zauważam. Skupiam się na sobie jakby moje jednostkowe przeżycia mogły być warte zamknięcia się na innych. A jednak. Tłumaczę sobie, że nie mam na nich siły układając ze sobą wewnętrzne monologi.
Czasami na siłę chwalę się osiągnięciami. Maskuję tym, co mi się nie udaje. Ale jednak chciałabym ujrzeć blask w ich oczach. Potem karcę się za egoizm, a na końcu mówię, że przecież to ludzkie.
No i zaczęłam sobie myśleć o ludziach. Zwłaszcza o tych, których już przeszli. Roku umarcia 1939 30 kwietnia, 1953 nie wiem kiedy, inni bezimienni.. Ludzie ludziom gotujący potrawy. Przecież wydawałoby się, że po tej wojnie, tej światowej, to już w porządku miałoby być. A tu czytam sobie do matury i piszą tu o torturach, torturach przesłuchiwaniach, o 3. świecie.
Nie rozumiem.
Wolę średniowiecze. Mogłabym żyć w oświeceniu, ale mężczyzną. Oni nie mieli talii osy i codziennie studniówki w sensie kieckowym.
Ale tak prywatnie dla siebie, bez żadnej szkody dla innych to już od dawna myślę najczęściej o jednej osobie. M. Ale to mi nie przeszkadza w ciągu jednego dnia odwiedzić wsyztskich, z którymi kiedykolwiek bliżej rozmawiałam. Myślami co prawda i również bez szkody dla nich.
Bo ludzka myśl to zadziwiająca rzecz jest.
Podoba mi się to zdanie.. ;)
Pamiętaj, ludzie raz sa a raz ich nie ma, skorzystaj z tego...
Dodaj komentarz