Bez tytułu
Dzisiaj jest jeszcze gorzej niż bylo ze mną wczoraj. Ale przynejmniej to ma jakieś wytlumaczenie. Otóż jako jakaśtam marianka pojechalam sobie na pielgrzymkę marianek. Nie bylo za ciekawie. Te ryki w autobusie, które nie można nazwać spiewaniem, a zwlaszcza 2 piosenki z jazdą na księży kompletnie mi się nie podobaly. Zwlaszcza,że jechal z nami calkiem w porzadku ksiądz. Potem jak to bylo: bodajże na radosnym wyczekiwaniu, czy jak to się nazywalo, powiedzialam 1 malemu synkowi, który się zachowywal lekko denerwująco: jak się nie przymkniesz, to ci jebne tym glanem :) zdolna jestem.potem weszlam w rozmowę jakimś 2 księżom, bo gadali coś o franciszkańskich organizacjach( a ja do takiej jednej staram się należeć). Później jako przykladowe marianki nawialyśmy z majowego. W tamtym roku też tak zrobiliśmy. x.Tomek chyba zauważyl, ale nic nie powiedzial.
Gorzej bylo w drodze powrotnej. Krzyk w autobusie nie ustawal, a ja chyba w tymże autobusie zostawilam komórkę, ale wtedy jeszcze o tym niewiedzialam. Przy księdzu powiedzialam: kurwa mać. Udal,że nie zauważyl. Chyba. Wolalabym,żeby mnie ochrzanil. Oznaczaloby to, że w jakiś sposób kogoś obchodzę. To takie glupie:chieć pogadać, a nikt na ciebie nie zwraca uwagi. Mateusz wczoraj tylko odpuścil sygnalka. Totalna olewka. Kogo obchodzi taki ufok jak ja?? Odpowiedź jest prosta. Po drodze do domu skaplam się,że brakuje mi komórki. Przyszlam do domu i jeszcze raz wszytsko przeszukalam. Jak nie ma to nie ma. Więc ja biegiem do kościola.x.T. w budce. To ja czatuje aż wyjdzie.No i dal mi numer od tego przewoźnika.No to ja do domu i dzwonię. A on mi pada muszę zadzwoić do kierowcy, bo ma kurs i zadzwoń do mnie jutro.
Świetnie. I ja teraz czekam na jutro. Zadzwonilam do babci: Czemu masz taki mięki glos? Mięki to znaczy jaki? Jakby Ci się nie chcialo nic mówić. Nie!
Ta komórka w sumie nie jest nic warta: zero kasy i najstarszy model sagema. W tamtym roku kosztowala 2 stówki. Tylko,że : rodzice nie bedą mogli się do mnie dodzwonić i mogą zacząć się martwić; a po drugie nowej komórki nie dostanę. I będzie,że jestem nieodpowiedzialna. To jest moja pierwsza zgubiona rzecz. W sumie jak ja nikogo nie obchodzę,to co kogo obchodzi moja stara komórka. Jakoś nawet nie liczę,że się znajdzie.
A wogóle to mam pelnometrażowego dola. Więc lepiej będzie dla wszystkich, jeśli dalej będę siedzieć w domu. Tym bardziej jutro gardlo się zemści na mnie, bo dzisja ja na nim: do mojego bardzo sprawnego fizycznie gardla dodalam loda i zimną coca-colę + zmoknięcie w deszczu. Będzie dobrze. Kurwa mać.
Dodaj komentarz