Bez tytułu
Tyle wolnego czasu, tyle myśli, chęci. Słowa zupełnie nie nadają się do użytku. Potrzebuję na chwilę zaślimaczyć się w skorupie.
Wczoraj staliśmy z M. w parkowej alei. Staliśmy razem naprzeciwko, wpółobięci, uśmiechnięci. Ludzie przechadzali się. Dialog:
-Patrz, młodzi, szczęśliwi.
-To chyba choroba
-Czasami tak jest
Nie umiałam nie parsknąć śmiechem. Lubię życzliwych ludzi. Tamtą alejkę też już lubię.
Do mamy wysłałam smsa, nie umiałam sie dodzwonić. Pod wieczór wzięło mnie na smutek, otrząsnęłam się.
Jutro Kra. Do niedzieli.
droga moja ja kocham znowu!!!!!!
wariuję ze szczęścia.
:*
Dodaj komentarz