• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Bez tytułu

Nieszczeście chodzą parami. A dwie pary siedmiu nieszczęść dają razem 14.
Historia zaczęła sie jeszcze w czwartek, albo może w tamtą sobotę? Ale na pewno od bólu gardła. Najpierw mojego. Kilka dni później, to byl ten czwartek, to M'owego gardła. Poza tym oczywiscie jakieś dziwne dreszcze i popękane piekące usta.
Ale człowiek jest istotą twardą. Następnego dnia poslzismy zarabiać moneye. Najpierw w jednym miejscu, a potem jechaliśmy tramwaikiem do drugiego. I wtedy zauważyłam, że M. nienajlepiej się trzyma, jeśli się trzyma. Czerwona twarz, czoło, gorący oddech, istny wulkan. A ja tylko standartowy ból zatok.
Kiedy autobusem wracaliśmy do domu...Chcę to pamiętać. Jak podpierałam jego głowę, jak opierał ją na moim ramieniu, jak trzymałam jego gorącą rękę. Nawet wystraszyłam się, że może jakieś zapalenie płuc ma. Potem okazało się, że tylko 40 stopni.
Pisze, że już u niego lepiej.
Chcę pamiętać, jak powiedział, że znajduje się między niebem a piekłem. Między chorobą, a...
A ja?
Nie byłam lepsza.
Wczoraj jeszcze "udalo"mi się trochę zmoknąć. Wróciłam poszłam spać. Rano obudzona głodem, do ponownego snu nie ułożyłam się z powodu tej sumiennej, wstrętnej kobiecości. Zajadłam sobie ostatnią tabletkę, a ona jakby nic. Wypiłam cudotwórczy balsam i też nic. Tbaletka na zatoki, też ostatnia i nic. Byłam dzielne prez dwie godziny. Wzięłam telefon, a on nie dzwoni. Potem na szczescie, zadziałał, więc telefon do przyjaciela:
-Uratujesz mi życie?
- No, a o co chodzi? Dopiero wstałem.
-No-spa w aptece.
Około 10 minut później tabletki w ręku. Zażyłam położyłam się i nic. Tzn. boli.
I wtedy zrozumiałam, niektórych pacjentów. Bo ta tabletka była ostatnim ratukiem przed jakąś wizytą natychmiastową u lekarza. I pomyślałam, że mi pomoże. I koncentrowałam się nie na bólu, ale na tym, że pomoże. I obudziłam się dwie godziny później nowonarodzoną. Nawet katar na jakiś czas zniknął.
I teraz jestem jeden szczęść.
I co ja sobie myślę, to to, że znowu czułam się cholernie sama. Np. żeby mama potrzymała za rękę.
Po zmęczeniu ciała i umysły ostatnie dni wrzucam do tych, których się bałam, że nadejdą i znowu trzeba będzie rozliczyć się za dni beztroski.
ad:a najgorsze w tym jest to, ze to moja wina i przeziębienie i wsyztsko. Od maja chyba nieregularne jedzenia ograniczane w czewrcu do dwóch bulek. Oczywiscie z braku apetytu. No i schudłam za dużo. Znowu, niestety.
10 czerwca 2006   Komentarze (12)
black.rainbow
11 czerwca 2006 o 11:58
Zdrowiej, zdrowiej. Przytulam.
Dotyk_Anioła
11 czerwca 2006 o 09:00
Ojej... Biedactwo... Zdrowiej... A na kobiecość może ginekolog?

A kolporterką ulotek byłam... I po części jestem troszke teraz... Obserwowanie ludzi, ich zachować, przeróżnych reakcji... Lubie...
Madziulllka
11 czerwca 2006 o 08:45
No tak matura, a teraz powinnaś zadbać o siebie...to będzie lepiej...Pozdrawiam...
To ja 2004`
10 czerwca 2006 o 23:41
To ja pożycze wielki kawał zdrowia ;)
la-chicka/kayah
10 czerwca 2006 o 22:50
ja za to na odwrot...przytyc to moment..a schudnac to godziny katowania sie na silowni, ale teraz to smo idzie, brak snu, brak czasu, przemeczenie i 7 kg z glowy. a ty dbaj o siebie!!!!!
slonecznik
10 czerwca 2006 o 22:33
biedulka :/ i widzę, że z wagą masz problem jak i ja. przytyć jest cholernie trudno :> i wcale nie jestem mocna, a propos komentarza. może tylko próbuję, z marnym skutkiem ;) trzymaj się :*
carnation
10 czerwca 2006 o 22:24
jak dobrze, ze ja nie mam takich bóli. A ty moze zglos sie z tym do lekarza, bo to nie jest zbyt normalne. Bo moze bolec, owszem,ale chyba nie az tak bardzo
_^^sLoNeCzKo^^_
10 czerwca 2006 o 22:19
nie nawidzę być chora... to tylko przeszkadza we wszytskim i uświadamia, ze wszyscy mają mnie gdzieś..

ale dobrze, ze TY masz takiego lojalnego przyjaciela, ktory przybiegl.... zazdroszcze Ci tego..;*

jak ja bym chciala miec problem, ze schudlam za duzo...:]
ci
10 czerwca 2006 o 21:25
hmm.. dlaczego jak potzreba nam kogos bliskiego, to go zawsze wtedy nie ma?:/
unsafe
10 czerwca 2006 o 19:43
Ja bym tak chciała powiedzieć \"schudłam znowu..niestety\";/ ehh.. na kobiecosc polecam nurofen.No-spa nie skutkuje;/
to_nie_ja
10 czerwca 2006 o 18:27
Hmmm ... przeziębienie przeszło, jak mi, w jeden dzień i jedną noc, to dobrze. No-spa osobiście nie używam, ale ja w ogóle tabletek przeciwbólowych nie łykam z zasady. Samo zaczęło boleć, to samo ma przestac boleć i już. Wszystkiego naj ...
zlamane_skrzydla
10 czerwca 2006 o 18:11
Jeśli aż tak kobiecość daje w znaki to może warto pójść do specjalisty?

No-spa coraz słabiej działa :/

Dodaj komentarz

Moje | Blogi