• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Bez tytułu

Dziś mam prawie jak w domu i urządzam wieczór leniwca. Nie spędzę go przed telewizorem, bo siłą rzeczy, tzn. funduszów jestem go pozbawiona. Z radia staram się korzystać tylko muzycznie, a gazet, od kiedy jeżdżę rowerem, nie dostaję(tych takich metro, metropol) i własnie wczoraj uświadomiłam sobie, że aktualny świat jakoś płynie obok mnie. Że nie wiem o co chodzi w Gruzji, o tym słyszałam w kolejce po chleb, a w polityce już tym bardziej. No to mam spokojną głowę.
W pokoju pusto, W. pojechała do domu i mogę sobie tak zupełnie po swojemu. Pamiętam, jak pierwszego dnia w akademiku najbardziej zdziwiło mnie to, że dzielę łazienkę z dwoma facetami. Potem przypomniał mi się nasz wakacyjny wyjazd i to, że tam też koedukacyjne łazienki były.
A najbardziej przeraża mnie(!) wachlarz możliwosci kulturalnych. Bo tyle rzeczy można zrobić, wszystkiego się dzieje tyle, że ledwo nadążam z czytaniem ogłoszeń.
Tak sobie wspominam, że w wakacje ten człowiek mnie irytował tym, że taki spokojny i że nigdzie się nie śpieszył i że taki opanowany. A co teraz? Zauważam u siebie podobne postępowania, momentami czuję anwet jakbym przejęła sposób mówienia.
Wiem tylko, że kiedy się ograniczy potrzeby i wymagania, to jakoś tak łatwiej się żyje.
A życie mi się w tych dniach podoba tak bardzo, że boję się, żebym jakiegoś wilka z lasu nie wywołała, bo zawsze traci się to, co sprawia njwiększą frajdę.
Ciekawe jak to będzie.
13 października 2006   Komentarze (7)
indywidualistka
14 października 2006 o 19:32
też ciekawa jestem jak to będzie...

ale pewnie nie mamy tutaj zbyt dużej niespodzianki: bo będzie tak, jak na to sami sobie zapracujemy. -jak zwykle...

p.s zazdroszczę Ci Krakowa.
Jak na moją skalę marzeń- nieosiągalny... no może tylko na wycieczkach turystycznych 2 razy do roku, z rodzicem u boku...

damy radę :*
*linka*
14 października 2006 o 13:15
Obyś nigdy nie straciła tego, co sprawia prawdziwą radość i przynosi szczęście... A przede wszystkim nich życie zawsze wydaje Ci się tak piękne. To bardzo cenne...
Dotyk_Anioła
14 października 2006 o 10:10
Ja wieczór leniwca będę mieć dzisiaj... A już wyrzuty sumienia z tego powodu zaczynaja mnie gnebic... Bo przeciez tyle nauki... A ja sie dowiedziałam ostatnio, że nie studiuję prawdziwie... Bo mieszkam w domu... A nie w akademiku...

Kulturalnie bogato... I ze zniżkami studenckimi :)
clou
13 października 2006 o 20:55
aaa j tam! w polityce? nie warto. a co do potrzeb - taka prawda. im mniej sie ma tym mniej sie wymaga i na odwrot. coz.. wiec zaczyna sie zycie akademickie. ja bym chyba jednak nie chciala sie dzielic lazienka z kims obcym. pozdrawiam i zycze powodzenia pod kazdym wzgledem
serducho
13 października 2006 o 20:19
c odo potrzeb i wymagan to ja ostatnio mam jedno: wyspac sie...
Among_the_dead
13 października 2006 o 19:20
Az zazdrosc ogarnia :)
kasztana
13 października 2006 o 18:46
tez mam koedukacyjna łazienke .. tylko ze chlopak z ktorym ja bede dzielic jeszcze nie przyjechal.. :P

Dodaj komentarz

Moje | Blogi