Zdarzyła mi się ciekawa historia. O pierwszym zaliczeniu w mojej karierze studenckiej dowiedziałam się na pół godziny przed. I jak tu się nie cieszyć. Starałam się chociaż roztrzepaną nie być, jak to u mnie osttanio.
A wieczorem biegałam na Błoniach. Tylko że na skróty w żaden sposób nie można było.(!)
Wypijam kawę i zabieram się do roboty.
Dodaj komentarz