• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Bez tytułu

Dawno już konflikt między ja idealnym, a ja właśnie obecnym nie był tak wielki.
06 lutego 2007   Komentarze (15)
zielone.okulary
12 lutego 2007 o 22:37
jaki cudny szablon! :) konflikty są po to by szukać nowych rozwiązań... :)
among
09 lutego 2007 o 22:17
uuuuu kochana czas zakopac wojenny topor. choc przyznaje ze ja to robie od...poczatku zycia chyba
clou
08 lutego 2007 o 21:19
ooo!? a to co? zakopac, pogrzebac konflikt! po co sie klocic!?
ka
07 lutego 2007 o 17:33
i wiesz co? tak jest lepiej. bądź sobą , bądź Nasza i niech weźmie w cholerę jakieś ja idealne, co to w ogóle ma być? jest to co teraz i tylko to, ciesz się sobą
calaja
07 lutego 2007 o 13:31
kazdy kiedys to przechodzi/nowy szablon :)
minastirid.blog.onet.pl
07 lutego 2007 o 11:42
nie ma ideałów.... są tylko prości, zwykli, dobrzy ludzie
Justys
07 lutego 2007 o 10:12
trzeba zawsze szukac konpromisu :) Kumcia
K*
06 lutego 2007 o 22:22
Nie trzeba być idealnym, by być szczęśliwym albo dobrym) Wystarczy w swoim obecnym ja posuwać się do przodu... Gdy trzeba nawet żółwim krokiem...:-)
KiziaM
06 lutego 2007 o 21:55
ehhh ja mam taki konflikt co wieczor.. w tedy najwiecej o sobie mysle :/ az ryczec mi sie chce czasem!
marta (me-online.blog.onet.pl)
06 lutego 2007 o 21:26
to się chyba dość często zdarza, także nie przejmuj się ;) ludzie już tak mają ;P w końcu bez takich wewnętrznych konfliktów nasz rozwój emocjonalny byłby o wiele gorszy... tak mi się wydaje:P pozdr
InnaM
06 lutego 2007 o 20:43
Tak to bywa, kiedy wiele się od siebie wymaga...
*linka*
06 lutego 2007 o 20:18
Hmm... myślę, że taki rozdźwięk pojawia się bardzo często. A może tym częściej, kiedy wymaga się od siebie zbyt wiele?
cici
06 lutego 2007 o 19:59
hmm.. ciekawe czemu... ja staram sie dazyc do mojego idealnego ja... jest ono jakby idolem... a z idolem nie ma sie konfliktow
serducho
06 lutego 2007 o 17:53
czasem najtrudniej dogadac sie ze sama soba... (a tak na marginesie - strasznie ci dziekuje za zmiane szablonu, przy tamtym w miejsce polskich literek mialam rozmaite roznosci...)
indywidualistka
06 lutego 2007 o 17:38
trzeba znaleźć współny język..... trzeba znaleźć tą cieniutką nitkę porozumienia, która zaprowadzi nas do kłębka wiary i nadziei :*

Dodaj komentarz

Moje | Blogi