• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Bez tytułu

Wykończyłam się zupełnie. Kolorowo było. Nie zawsze. Lubię dni naładowane emocjami. Najlepiej tą lepszą ich stroną. Drepcząc ulicami osiedla powiedziałam do siebie w myślach, że kameleonem nigdy nie byłam, a ot moje uczucia tak. Zabawne nie być pewnym co się poczuje za chwilę. Korzystając z tego fotela, wchodząc po schodach zmienionych światłem, głównie z powodu jaśniejszego przemalowania, słuchając, przerywając, mówiąc, śmiejąc się, zauważając błysk w czyimś oku, taki z którego widać to bardziej dobre człowieczeństwo, przypominający o Pani od Tulipanka. Uśmiechnąc się. Nie za pogodna jestem ostatnio?

Mam problem z ubieraniem się: na chwilę przed wyjściem chcę wyglądać jak grzeczna dziewczynka, potem jak rozczochrana panna, a jeszcze później jak dziecię buntu. W końcu wychodzę łącząc w sobie wszystko na raz. A wokół, w tym pokoju, zostaje ślad, że tu byłam. A zafarbuję sobie włosy na bursztynowy kolor. Musi być ciepły, ale niespotykany. Mam nadzieję, że taki jest.

05 września 2005   Komentarze (15)
anioleq
06 września 2005 o 20:16
taki błysk w oku to chyba najmilsze co mnie ostatnio mogłoby spotkac...
poza_czasem
06 września 2005 o 18:05
Takie połączenie tych stylów ubierania się musi wyglądać ciekawie :)
kropka_nad_i
06 września 2005 o 17:39
optymizm rządzi! ;) no i grzeczne dzieci buntu ;)
tabakaaa
06 września 2005 o 17:22
dziecie buntu !!!!!!!!!!!!! ;)
death_world_
06 września 2005 o 16:13
optymizmu nigdy dosyć..:)
Nadzieja.
06 września 2005 o 14:36
ja chyba opcję dziacka buntu wybrałam.. a wszyscy mowią \'wyrośnie\' a ja na złość rosną emocjonalnie nie chcę! :)
Madziulllka
06 września 2005 o 13:27
Hm...takim dniem można się zmęczyć...ja się męczę niekiedy w taki sposób w który ludzie odpoczywają...Pozdrawiam...:)
kobieta zamężna
06 września 2005 o 11:43
Z ubieraniem się i ja mam problem. Nie wyobrażasz sobie ile razy czasem się przebiorę zanim wyjdę. A tylko martwi i głupcy nie zmieniają zdania... :)
neila
06 września 2005 o 11:13
ja myślalam nad pomalowaniem na czarno... lepiej oddaje mnie ostatnio... eh...
pozdrawiam jedną z niewielu pogodnych osób.
*linka*
06 września 2005 o 10:44
Nie, nie jesteś za pogodna :). To wspaniałe, że ostatnio jesteś naładowana pozytywną energią i pełma pogody ducha :).
slonecznik
06 września 2005 o 09:40
przewidywalność emocji odebrałaby im cały urok ;) z ubieraniem się to chyba większość z nas ma problem :) a mój bardzo zbliżony do Twojego, chwilami wkurzam się na siebie, że nie umiem się sprecyzować.
Ava
06 września 2005 o 09:21
Napewno nie jesteś za pogodna! Z włosami ciekawy pomysł. Bursztynowość wspomnieniowa dla mnie jest.
Tabaska
06 września 2005 o 08:14
pogoda ducha i optymizm to najważniejsze, co musimy mieć w środku;]
kilka_chwil
05 września 2005 o 23:14
Pogody ducha nigdy za wiele! :-)
InnaM
05 września 2005 o 22:32
Zdecydowanie nie za pogodna :) Pogody nigdy za wiele.

Dodaj komentarz

Moje | Blogi