Bez tytułu
Gdzie są te wyspy szczęśliwe?
I dlaczego bez odpowiedzi?
I ja nie wiem dlaczego tak jest, że tak żadko pisze/mówię, to, co naprawdę w jakiś sposób jest ważne, ba! może nawet najważniejsze.Ale nie jest tak lepiej, że ja uśmiechy dnia opisuję zamiast tych parszywych smętów, na które zawsze znajdzie się jakaś chwila? Kto tam wie. Nauczyłam sie, że na nic nie ma 100procentowej odpowiedzi. Trwam więc w niepewności.
Dodaj komentarz