• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Bez tytułu

Zupełna bezsilność. Mam wrażenie, że to wszystko się klei mnie. Nie potrafię wyjść i stanąć na własnych nogach, tylko ciągle na tych kolanach. Nie chcę już, żeby ktoś mi musiał pomagać. Jak się odwdzięczę? Nie chcę żeby moim majątkiem był uśmiech i słowa. Tym nic się nie osiągnie.

Wczoraj kiedy pisałam ten list zatęskniłam za czasami, kiedy wszyscy byliśmy rodziną. nic nie zwiastowalo tego, że nas tak porozrzuca. Było ciepło, bezpiecznie. U nich jak u mnie w domu. Nigdy nie chciałam od nich wychodzić. A zwłaszcza wieczorem, zimą. Pamietam ta droga wydawała mi sie taka daleka, a sama byłam już zupełnie senna. Wszystko było takie magiczne. Bardzo lubiłam jeść tam obiady, robiliśmy wojny poduchowo-ręcznikowe, lubiłam zostawać u nich na noc. I tez lubiłam jak do mnie przychodził. Póki byłam młodsza płakałam, że musi już iść. W naszym dużym mieszkaniu mogliśmy się bawić w chowanego, opowiadać sobie o wsyztskim, przeprowadzać eksperymenty, opalać się na balkonie. Póxniej, to były jedyne czasy, kiedy umiałam gotować. Olbrzymią radość sprawiał mi uśmiech na twarzy zaskoczonej zmęczonej Babci, która ...

A potem musiałam wyjechać. Całkiem nagle z nikim się nie pożegnawszy. 13letnie życie spakować do plecaka. Zacząc od nowa. Więc to dla mnie żadna nowość. Może wyzwanie czy będę potrafić znowu. A Kraków, bo tam są ka. i b jak byłam mała kiedyś i wszystko było zupełnie inne wtedy jakoś trafiłam na UJ i moim dziecięcym zupełnie wydumanym marzeniem było tam studiować.

Myślę sobie jeszcze, że ten cały pech mojego tamtego roku zaczął się w momencie, kiedy to miasto siłą ściągnęło mnie spowrotem. Burząc mój spokój i porządek przypominając o wszystkim i rozdrapując rany. Załuję, że kiedyś tak długo za nim tęskniłam. I potem musiałam tam wracać jeszcze 2 razy. Z każdym razem coraz gorzej, coraz bardziej przymusowo. W tym mieście mojego żalu mieszka moja Babcia, którą dzisiaj odprowadziłam na pociąg, która w chwili obecnej jeszcze nim jedzie. Która od zawsze jest dla mnie ważne. Dzięki której(jej dobrej) i tym gorszym ludziom, którzy mnie ranili jestem właśnie taka. I nie będę potrafić być zupełnie inną osobą. Nawet jeśli to jest łatwiejsze.

Dławią mnie łzy. Gdzieś sączy mnie ból. A na języku pytanie jak długo jeszcze. I dlaczego to wszystko ciągle dla mnie. Musi być chwila spokoju. Muszę naprawić moje zdrowie. Zawsze tak jest, że jakieś problemy mi się na nim odbijają i póxniej mam już podwójne kłopoty. Znów/cały czas/ tak bardzo się boję.

04 stycznia 2006   Komentarze (10)
black.rainbow
05 stycznia 2006 o 17:28
poradzisz sobie. wierze w to całym serduszkiem. i nie martw sie, bedzie z pewnoscia tylko lepiej.
musi.
Kumcia
05 stycznia 2006 o 13:43
Mojee..Mojee Kochane Mojee!uszy do gory..otrzec lezki..w serduszko nalac optymizmu,bo Ty wszystko przetrwasz,bo jakby moglobyc inaczej..nie zawsze uklada sie tak jakbysmy chcieli..ale pokarz,\"zlu\" ze sie nie dasz!
kiciek
05 stycznia 2006 o 13:42
witaj w klubie....ale damy rad.. kazdy musi dac.. jakos.... poradzisz sobie niezle.. zawsze sobie radzilas :*
my_space
05 stycznia 2006 o 10:55
Jestes najbgatsza majac ten usmiech i slowa tak piekne... Pomoga spelnic marzenia,potrzebna tylko ta cholerna cierpliwosc! No przeciez to prawda!
kocie
05 stycznia 2006 o 10:00
To wszystko Twoje. I tym jesteś silna. Próbuj zawalczyć. Mimo wszystko lepiej zginąć stojąc, niż żyć na kolanach.
calaja
04 stycznia 2006 o 23:59
Pogłaskam po główce :)
kilka_chwil
04 stycznia 2006 o 23:08
...
poza_czasem
04 stycznia 2006 o 22:16
Ja też przytulę ,bo w końcu bratem jestem! Co mogę powiedzieć? Pocieszyciel ze mnie bardzo marny ,ale duchowo będę z Tobą!

Taai
04 stycznia 2006 o 21:56
Zupełnie nie wiem co napisać...

A co do mojej notki to dzięki że mi zwróciłaś uwagę, bo ja tak się zamotałam że głupoty popisałam. Dzięki

Trzymaj się :*
Dotyk_Anioła
04 stycznia 2006 o 21:51
A teraz? Nadal myślisz o UJ?

Mogę tylko przytulić... Tak bardzo mocno... I odtulić... I posiedzieć milcząć... Bo ja nawet nie wiem co powiedzieć... Ta notka taka strasznie osobista jest...

Dodaj komentarz

Moje | Blogi