Bo tak sobie myślę, czym ja właściwie...
Zaczęło się od sztuki kochania, czyli o ile dobrze rozumiem, dyskusyjnego spotkania o tym jak prawidłowo zaopiekować się płcią przeciwną. Czyli okazało się, że doskonale rozumiem, dlaczego mężczyzna milknie na kilka dni, kiedy mam problem, że łatwiej przeżywam krótkotrwały mocny stres, niż słaby ale długo trwający, że ogólnie myślę czasami jak facet, w związku z tym jak to wynikło w podsumowaniu łatwiej będzie mi go zrozumieć.
Problem polegał na tym, że naprzeciwko mnie siedział chłopak dokładnie przypominający M. Oraz, że uświadomiłam sobie, że kiedy byłam z M., świat wydawał się prostszy, stosunki damsko-męskie też.
Podbijam świat. Wydanie drugie. Wydanie drugie, poprawione.
Sercem chyba, nieracjonalnie...
Co do szablonu... Nie zrobiłam go, nie umiem nic tu zrobić, ani nawet wkleić... To taki dla wszystkich, proponowanych przez serwis. Wymieniłam maila z administracją i dostosowałam go troszkę do moich potrzeb... Tzn zasugerowałam im jak zrobić, by wyglądaj lepiej... A podoba się? :)
Siusiak...mozna i tak;]
Mi sie po takich przejsciach wszystko poprawilo, wiec rokuje dobrze:)
Dodaj komentarz