• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Cały drugi styczeń, no właśnie, Aaa,...

  I...wystarczyło nie spać jedną noc, by nagle wszystko okazało się innym. Po pierwsze nagle mam niby to rok więcej niż mam. Ale gdzie tam, osiemnastkowość przecież przyjemna jest. Studniówka okazuje sie być za dwadzieścia kilka dni. I właśnie w tym roku sprawdzę potencjalne możliwości mojej jednej pókuli-tej humanistycznej, ta druga umiała kity wciskać i zostały mi tylko łądne ocenki na całe życie.

  Ale wracając do tej jednej nocy, która zaczęła się wieczorem. Trzęsąc się z zimna sprawdzałam jak smakuje przeźroczysta bielość, jak jeździ się autem, które od zawsze mi się podobał, z ludźmi, których pierwszy raz widzę na oczy i w dodatku nazywana całkiem normalnie, bo sąsiadka. Swoją drogą, moj sąsiad mnie zaskoczył zaradnościa i tym że dbał o wszystkich.

  I nie wiem, ale sprawę mojego serca lepiej zamknąć. Nie mogę o tym nikomu mówić, bo każdy się dziwi, że ja taka niezdecydowana, zapatrzona. Nawet mię to złości, ale nic na to nie poradzę. Jeśli to przeboleję. Może moje serce jest podzielne? Oby nie. Więc o tym sza!

  A najśmieszniejsze było to, że z imprezki nie wróciłam sama, bo...z kolegą! Do mojego pustego mieszkania.Aaa. A tym kolegą był Kamil. Bo jego rodziców nie było(dzisiaj okazało sie, że spali i nie chcieli mu otworzyć). Więc jedną godzinę przegadaliśmy o wszystkim po trochę. Wtedy siedziałam i nawet spisywałam się jako gospodyni, bo zaparzyłam herbatę. I potem sobie poszedł, bo powiedział, że pewnie już wrócili. I kiedy ja sobie chcę wziąć prysznic i iść spać, to on dzwoni i mówi, że musi wrócić.Aaaa! No i też gadaliśmy. I jka na niego patrzę, to on bardziej wygląda na psychologa niż ja.

  A dzisiaj trzeba było iść do szkoły.

  I pierwszy raz w swoim życiu panna M. ma postanowienie. Musi się zmienić, te dwie cechy, które jje się nie podobają. Dostać konsekwencją w twarz i trwać przy własnych poglądach w zaparte. I takie na zawsze-nie zmienić Drogi. Szczęśliwego!

02 stycznia 2006   Komentarze (11)
padaPada
03 stycznia 2006 o 20:52
chcesz powiedziec, ze wolisz stac w miejscu i sie nie rozwijac? nic nie trwa wiecznie. twoje poglady na pewne sprawy tez nie. zmienisz sie. mam nadzieje ze bedziesz potrafila pokierowac tym procesem i ze bedziesz go swiadoma
kocie
03 stycznia 2006 o 10:20
Trochę samoakceptacji. Nie ma ideałów. Pod naporem nie warto się zmieniać, ewentualnie świadoma decyzja własna daje podstawy. Ale nieczęsto się to udaje. Szczęśliwego i Tobie.
poza_czasem
03 stycznia 2006 o 08:35
Niech Panna M się nie zmienia ,bo lubimy ją taką jaka jest ;)
calaja
02 stycznia 2006 o 22:57
ja taka właśnie jestem i czasem mnie to słabi :)
imaginacja
02 stycznia 2006 o 22:48
Oby dla wszystkich był szczęśliwy :)
anioleq-1
02 stycznia 2006 o 22:41
ja nie lubie się zmieniać, a ty? co ty mozesz... przeciez twoje wady są zaletami :))
kiciek
02 stycznia 2006 o 22:04
zmiany hmn.. jak sie ma silne postanownie to mzoe sie uda.. szczeskiwego nowego roczq
carnation
02 stycznia 2006 o 21:48
czyli sylwester z atrakcjami? :)
Wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Madziulllka
02 stycznia 2006 o 21:39
Szczęśliwego!
do Pada
02 stycznia 2006 o 21:11
no to czasami wolałabym być krową. Choć ona taka brzydka.
padaPada
02 stycznia 2006 o 21:02
tylko krowa nie zmienia zdania

Dodaj komentarz

Moje | Blogi