Choć mało rozumiem...
Ale patrzył
Bo to było tak. Że kiedy ja weszłam,to miałam mówić, więc powiedziałam jeszcze raz dzień dobry(bo ja o ustnym polskim piszę). Potem zaczęłam od cytatu. To, że mówię go na pamięć, że z innego dzieła to atut. Potem drżał mi głos, ale łapałam oddech i mówiłam. Moja polonistka patrzyła uważnie, więc było mi łatwiej. Następnie miałam usiąść na krześle. I pytanie: dlaczego Barańczak.
A ja m. in. odpowiadam, że z powodu tego, że jest dobrym tłumaczem, że jednak do niego jeszcze kiedyś mejla wyślę.
I o wiersz, który lubię. To ja "Bo tylko ten świat bólu" i mówię, że kiedy jest mi smutno, to staję się elementem społeczeństwa przez to, że ktoś podobnie.
I o najtrudniejszy. To "Kołysanka", bo zestawienie z ciałem nieboszczyka, bo sen. ale przecież, gdybym go nie wzięła, to brakowałoby mi czegoś.
Następnie o kolejność. Bo przed "Widokówką" jest "czas skończyć z takimi". A tam człowiek jeszcze buntuje się na Boga, a w widokówce go akceptuje, więc dojrzał. I w tym czasie kiedy to mówiłam zbliżyliśmy się z M. do szkoły. Wchodzimy. Ja, że się martwię, on trzyma za rękę. Potem każą nam wchodzić do sali.
A ja myślę, że muszę go zostawić i sama wejść. Ale jeszcze wcześniej jak opowiadałam naszą rozmowę, to myślałam, że poszło mi chyba b. dobrze.
Ale jak powiedzieli, że ja maxa, to nie uwierzyłam.
Następnie wyszłam. Skoczyłam mu na szyję.
Na dworze padał deszcz, kropił. A my szliśmy, jego oczy się uśmiechały patrząc na mnie. Pomyślałam, że to chyba jednoznaczenie świadczy. Można świadczyć chyba jednoznacznie?
Był w moim pokoju. -Ale możesz do niego wejść dopiero po 10 minutach. I biegam z tym wszytskim, tymi ubraniami, torebkami.
Ja Cię tylko na dół sprowadzę. I wróciłam z przystanku autobusowego. Jeszcze wcześniej dzowniłam do Mamy, a on, że nie będzie podłuchiwał, no i kiedy tak mówiłam telefonem, to mi się zgubił. Później zauważyłam chłopaka opierającego się o latarnię.
I pomyślałam, że to tylko on. Jeszcze tylko 3 matury.
A wiosna, która nie chciała przyjść to można ją przecież stworzyć.
A jeszcze wcześniej, bo 24 godziny temu wpadł do mnie Sąsiad. Bo on mi tylko tulipany przyniósł, a ja zasypiałam z uśmiechem.
No i kota też mogę dzielić.
A na ogłoszenie wyników poszłam w glanach przykrytych spodniami. Bo: w sponicy trudno skacze się przez kałuże i moje stopy lubię mieć dużo miejsca.
Fajny ten Twoj :) Cechuje go cierpliwosc ;)
Dodaj komentarz