coś...
rzucić wszystkim gdzieś z oddali.niech tam spada, niech się wali.
szybko i po cichu jak ten domek z kart.
nie czuję się specjalnie dobrze i nawet wiem dlaczego.nie wypadało się wczoraj tak coeszyć z tego dzisiejszego dnia.chyba bardziej już wolałabym lekcje.dzień odlot....brzmi w zasadzie fajnie.
przychodzimy do klasy.mieiśmy ławkui poustawiane w koło.punkt 9 wchodzi facet. sredniego wieku.przygarbiony.z mAlejącą liczbą włosów. były narkoman(ale o tym dowiemy się później) zachowuje się szokująco.opowida o swoim zyciu jakby to nie bhyło wcale jego drogą, jego tajemnicą.rzeczy straszne, bulwersujące.wóda(kac), marycha(looz)plantacja marychy w latach 80,amfa.detoks, zatrucie, odwyk, picie, kac kokaina.od0,1mg do 15.szukanie żyły, gnicie ciała,list gończy za wyrób kompotu,olewanie wiary,niecenzurakność, wszy,speiprzone stosunki,gnicie mózgu.to było straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!to nie chce wyjść z mojej głowy.czuję sie jakby to mi wyciekł mózg.nie wiem.chcę o tym zapomnieć!!!!!!!!!!!!!!!!!chociaż przestroga to napewno było............
zmieniłam szablonik na blogu.poprzedni podobał mi się bardziej kolorem,a ten hasłem, tylklo muszę go jeszcze przerobić odrobinkę. a jutro wielka akcja coś się święci.raczej finał tej akcji. jak na razie wszystko szło zgodnie z naszym planem. nawet radiowęzeł naprawili.jutro będę św. gemma galgani. ale tylko jutro. potem basen. nienawidzę basenu.potem chata. kucie na sprawdzian wykład o teatrze, noc, 8 lekcji i wreszcie długooczekiwany moment typu wolne.'
uświadomiłam sobie na różańcu w kościele, ktorego odmawianie w moim przy[padku było raczej mechaniczne, że z panem p. bładzimy po ciemku.
zostałam wyzdrowiana cudownym trybem. po sobotnich 15 minutach na krótki rękaw na dworze przestało mnie boleć gardło i zanikł katar(!), a któś tu mówił,.ze będę mieć zapalenie:) jedenie plecy mi doskwierają czasem,ale to tak,że sie skręcam z bólu.
z panem m.h przeprowadzam przezabawną rozmowę dotyczącą mojego samopoczucia, jednka jej treści nie przytoczę:P
a tak poza tym jutro basen.... ti chyba mówi wszystko. nie zebym była za gruba,ale pływac to nie umiem....se siary narobię.
metallica jest też fajna,ale ma za mało mocnych dźwięków, wg mnie LP lepsze,ale niedługo dostanę dyskografię limp bizkit, które ponoc jest mocniejsze. nirvana jest lepsza od metallici, jednak moja tolerancja zakazuje tego mowić na głos:]
może jednak i życie gdzieś tam w swopich zakamarkach jest piękne????kto to wie....przepisze coś co mi się podoba
nie zna się prawdy o drugim człowieku,nawet jeżeli mówił ci coś o sobie, to jest niemożliwe.
prawdy o tobie równierz nikt nie pozna, człoweik jest nieprzekładalny na słowa....
Dodaj komentarz