• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Coś.

   Więc dziś jest Światowy Dzień Poezji. A co oznacza, że o żadnej wiośnie nie będzie tu mowy. My drzemy ze sobą koty. Będziemy za to rozmawiać o święcie obchodzonym w niektórych miastach, a zwlaszcza w Paryżu(zawsze chciałam tam mieszkać. Albo w jakimś małym holenderskim miasteczku z dużym młynem i małym tulipanem). Wracając do tego święta to bardziej chciałabymfestyny i czytanie wierszy niż topienie marzan. Choć z drugiej strony, kto wie czy nie kazaliby nam siłą czytać tych wierszy w skzole zamiast żeby wypuścić zgłodniałych słońca dzieci ze szkoły. Mniejsza o to.

   Większa jest o to, kogo się czyta. Przynajmniej w moim pokoju. Przed chwilą czytałam słowa B. Maja, że poezję lubią niepogodzeni z rzeczywistością. A, niech mu będzie. Ja najpierw polubiłam Norwida. To było jakieś 5 lat temu. Miał coś w sobie, zresztą nadal ma. Jeszcze Byrona wtedy lubiłam i Rilkiego. Potem Miłosza. A potem klasyczne wiersze mi się znudziły i zaczęłam woleć takie bez reguł. Ulubionych wierszy mam 4 zeszyty i trochę więcej.Przed chwilą się okazało, że ten z numerem drugim się zgubił. Jak wszystko mi ostatnio. Ale głowę mam przyczepioną do szyi. Następnie zaczęłam lubić ks. Twardowskiego. To oznacza, że przeczytałam wszystkie jego wiersze. Szymborską też miejscami lubiłam, w sumie to nadal trwa. M. in. na wieży babel,"Kot w pustym mieszkaniu", końcówkę "Pejzarzu". Białoszewski, Kamieńska i wiele mniej znanych poetów.

   Ostatnio siedzę w Barańczaku. Trochę z przymusu, bardziej z wyboru. Jakieś jego słowa łażą mi po głowie( na szczęście się nie śnią), a najgorsze jest to, że muszę je skleić w humanistyczne przesłanie. No i ostatnio odkryty Różewicz. Genialny Pan. Kartotekę przeczytałam nadgorliwie, ale strasznie mi się podoba. I przypadkiem wzięłam do rąk "Wyjście-wejście". A tam wiersz "Ostatnia rozmowa":"jaki sens ma życie
jeśli musze umrzeć?"
kładąc palec na ustach
odpowiedziałem Ci w myślach
"życie ma sens tylko
dlatego
że musimy umierać"
Rzucił mi się w oczy m. in. dlatego, że kiedyś otrzymałam od znajomej osoby najkrótszy w życiu email. Było w nim napisane:"Życie ma sens." I tych słów czasami chwytam się jak ostatniej deski ratunku.
"z kwiatów jestem
z ptasiego skrzydła
wiatr we mnie mieszka
kiedy rozwinięta
wiatr chłonę
krople zielonego deszczu
budzą mnie z wiosną
i przecieram oczy"

21 marca 2006   Komentarze (16)
szukajaca_prawdy
22 marca 2006 o 20:06
re do re : nie o to mi chodziło, to ni dotyczyło wiersza
*linka*
22 marca 2006 o 19:29
Czasami żałuję, że nie przepadam za poezją...
black.rainbow
22 marca 2006 o 19:15
A ja jednak ciągle się kurczowo trzymam szymborskiej.
niewinnniątka
22 marca 2006 o 18:44
hmmm ja jestem chyba z innej bajki, bo właściwie o poezji to ja nie mam żadnego pojęcia chociaż lubię ją czytać kiedy coś mnie wciągnie, utwór musi mieć \"coś\" żeby mnie naprawde zainteresował...
zagubiona_dusza
22 marca 2006 o 17:01
nie mam ulubionych poetow chyba...
szukajaca_prawdy
22 marca 2006 o 12:57
zycie dla samego umierania jest nudne.
kobieta zamężna
22 marca 2006 o 11:18
już tak dawno nie uciekałam do poezji... muszę chyba nadrobić.
kaloryfer
21 marca 2006 o 23:41
A mi się z wiosną Staff kojarzy.
Marzanny dziś nie topiłem. Jadłem za to serek topiony ;)
czas
21 marca 2006 o 23:13
Jam tylko trąbą...
!!!kayah!!!
21 marca 2006 o 22:35
a ja jestem chyba z troche innego swiata - poezji nie czytam...chyba ze cos mi sie rzuci w oczy,moja poezja sa zachowania ludzi w roznych sytuacjach...lubie patrzec...nie oceniac, nie ganic, nie prawic moralow ale obserwowac - to poezja dla oczu.
ERRAD
21 marca 2006 o 22:32
\"...Jam tylko rosą. Na źdźbłach trawy cienkich
cicho zawisłem, kiedy górą wali
ciemny gniew burzy, płosząc moje lęki.

I z drżeniem słyszę wołanie wichury:
- To trąba czasu, nie lękaj się dali.
gdy przyjaciółmi - ptaki, wiatr i chmury.\"

(Cene Vipotnik, Fragment z \"Dokąd wzywa ta droga\")
Kazia S.
21 marca 2006 o 21:57
To dramaty Różewicza są pogrzane, jego poezja jest raczej przystępna. Natomiast rozumienie poezji Herberta zaiste wymaga ogromnej erudycji, więc nic dziwnego, że nie wszyscy ją rozumieją (bez urazy, calaja).
calaja
21 marca 2006 o 21:47
jezu co wy gadacie? Różewicz i Herbert jeszcze na dodatek, toż oni chyba się naćpali jak pisali, a teraz wy musicie wiedzieć \"co poeta miał na myśli i co chciał wyrazić\". Bez urazy ale nie dzierżę takich Panów.
poza_czasem
21 marca 2006 o 21:46
Barańczak? Ciekawy jest...ja przerabiam go w związku z satyrą PRL-u :]
pan Elliot Tischler
21 marca 2006 o 21:08
życie? \"Tyle co nic, odciski palców na kuchennym blacie...\"

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi