coś o złości..
złamie cenzuralność
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
ja to pierdole, ja to pierdole
doszłam do wniosku,ze jestem wqrffiona, bo mnie wszystko wqrffia, wszystko cały ten cholerny popieprzony zatrutym pieprzem świat!!!!!!!!!!!!!nawet nie winna rozmowa mnie wkurza, doszłam do tego wniosku, jak wracałyśmy z kumpela i byłyśmy na cenzuralnym terenie.
w zasadzie nie jestem taka zła, ale nie umiem się wyżywać na ludziach pprzez słowa, boję się,że ich uraże...dlatego tłumię złośc, ne mam żadnego przedmiotu do kopania, więc wyzywam się słowam,i w samotniości.....po chwili zapominam o złości, może dlatego ten blog wygląda jak wygląda.
odkryłam tylko,że napraqwdę wierzę w tego nieudowodnionego Boga, całkiem niepodobnego do bóstw mitologicznych,ale msza i tak do mnie nie przemawia. dzisiaj pierwszy raz od dwóch tygodni odmówiałam jakąkolwiek modlitwę typu formółka,bnastępny raz za 3 tygodnie, chociaż,jeszcze czasem na lekcji religii się modlę....
numb the best
linkin park też
papapappa bo tutaj jest jak jest
Dodaj komentarz