dialog, a właściwie monolog z Życiem
Nie myśleć
Nie płakać
Nie sądzić
Nie czytać
Nie krzyczeć
nie
uciec od siebie tylko dlatego by nie myśleć o tym, jak to wszystko jest wielkie, ogromne i przerażające. Bo ogrom zawsze przeraża. W tej czy innej postaci. Czy chodzi o tajemnicę ludzkiego życia czy o gotyckie budowle. Nie wjaśnione i zagadkowe. Służace za most Bogiem, choć tak naprawdę będące od początku mostem zerwanym. Tak jak czasem zycie. Nie prowadzi nas rzeźko do przodu. To my, a konkretniej ja musze je ciągnąć, choć upiera się z całej siły. Jak pies, jak osioł...boi się chyba bardziej niż ja. Życie, czego ty się boisz?? Nikt nas nie skrzywdzi póki na to nie pozwolimy. Życie, jesteśmy przeciez przyjaciółmi, ufamy sobie.
Choć, tam jest skrzyżowanie. Przejdziemy na pasach. Nikt nas nie potrąci. Nie można zawsze iść w jedną stronę, przecież wiesz. Uczyli Cię tego prawda? Byłoś przygotowane na bycie moim? Czy za mocno Cię przerazam?
No życie, odezwij się
Wiesz, zależy mi na Tobie. Jesteś ogromną i niekosńczoną tajemnicą. Nie wiem czy samo wiesz co kryjesz. Będziemy szukać razem. Choć, podaj mi rękę. Uda nam się. Jeszcze trochę i znów zaświeci słońce.
No,Życie, udało nam się. Przecież wiesz,że do odważnych świat nalezy. Dzisiaj zrobiliśmy teoretycznie mały kroczek, ale praktycznie z wielkimi pozytywnymi skutkami.
Choć, Życie nie bój się. i uśmiechnij się wreszcie.
ładnie się smiejesz. Życie...slyszysz? Jest noc...Widzisz, jaka piękna? To dzięki Tobie mogę ją oglądać. Dziękuję Ci, Życie...
Dodaj komentarz