Dobranoc.
znalazłam w sobie siłę,
żaden człowiek mi jej nie odbierze.
człowieka
można zastąpić.
zapłaciłam za tę naukę
cenę, której jest warta.
przeszłam przez kąpiel z ognia,
jak wybornie
wzmacnia ogień.
wuyniosłam z niego
ogniotrwały uśmiech.
niekogo już nie poproszę,
żeny mi położył rękę na głowie.
oprę się
o siebie.
jak średniowieczne miasto
jestem zamknięta,
wzwodzony most się podniósł.
możecie to miasto zabić,
lecz nikt nie wejdzie.
Anna Świerszczyńska
Może to tyle. Głowa mi pęka. Znowu być dzieckiem, takim, co to jeszcze nie pamięta nic. Nie było żadnej analizy siebie. Doszłam tylko do wniosku, że wyrosłam na pracocholika. Bardzo cienka ścianka pomiędzy odpoczynkiem, a zajmowaniem się czymś "pożytecznym" została zachwiana. Ale to nie wszystko. Napiszę jutro, bo padam z rąk, oczu i nóg.
Trzeba działać, działać, działać...
A relaks gdzie...? Nie zmieści się... może kiedyś?
Tulę najmocniej jak potrafię. Pa
Dodaj komentarz