• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Dwa dni

Gdyby on jeszcze nie z mojego pokoju wyszedł. Gdyby tak został na tym chodniku. Ja tam zbyt często nie chodzę, to mijedsce omijałabym z daleka. Przyszedł. Potem znowu. Zostawił mnie w moim pokoju, choć z niego go wyprowadziłam. Wróci jak dorośnie. Mam nie czekać. Ja mam nie czekać kiedy to tak blisko. Kiedy żadnej podróży w perspektywie, a za oknem słońce. Co gorsze jest w tym wsyztskim to to, że nie wiem czy ja tak czuję, czy ja myślę, że tak czuję, a zasadniczo to zbyt wielka różnica. To było wczoraj. Dziś zupełnie inaczej.
Wczoraj jeszcze msza i czuwanie. To było coś niesamowitego. Wciąż trwa.
No i rozmowy z przyjacielem. Dobre jest to, że umiem się przy nim śmiać.
Bo ja potrzebuję czasu na zaakceptowanie zmian.
03 kwietnia 2006   Komentarze (11)
black.rainbow
04 kwietnia 2006 o 14:46
ciagle te zmiany. chyba zaczne nieakceptowac niektorych.
carnation
04 kwietnia 2006 o 13:50
na zmiany potrzeba czasem duzo czasu. Ciezko przyzwyczaic sie do czegos nowego kiedy gdzies tam w nas tkwi to stare cos. Ale sa sprawy, rzeczy, do ktorych przyzwyczajamy sie szybciej, a sa takie, z ktorymi pogodzic sie nie umiemy, ktorych nigdy nie zaakceptujemy
kilka_chwil
04 kwietnia 2006 o 09:05
Gdyby, gdyby...
kaloryfer
04 kwietnia 2006 o 07:04
coś \"niesamowitego\", ja czułem podobnie, to słowo najlepiej oddaje.
niewinnniątko
03 kwietnia 2006 o 23:02
każdy potrzebuje czasu... tyle, że jedni więcej, a drudzy mniej...
slonecznik
03 kwietnia 2006 o 22:58
takiego przyjaciela trzeba trzymać palcami wszystkich kończyn. czas na zaakceptowanie zmian jest oczywiście zrozumiały. czy tylko ja tak mam, że gdy już zaakceptuję, to mam ochotę zmieniać znowu...
ERRAD
03 kwietnia 2006 o 22:49
Zawsze na coś czekamy... Skąd w nas tyle optymizmu... I te zegary, które nie wiadomo dokąd... Sekunda za sekundą...
szukajaca_prawdy
03 kwietnia 2006 o 22:13
do akceptacji każedej zmiany trzeba czasy. To czy bedziesz czekala to Twoj wybór, ale jesli sie na nie zdecydujesz nie zmieniaj zycia w puste godziny wypelnione tylko oczekiwaniem
...
calaja
03 kwietnia 2006 o 22:11
przyjaciel pocieszy :)
safety.pin
03 kwietnia 2006 o 21:46
zmiany sa zle. szczegolnie ostatnio..
kayah
03 kwietnia 2006 o 21:40
nie ma jak to przyjaciel....

Dodaj komentarz

Moje | Blogi