• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

ejo, nic znów nie wiem, bo celem człowieka...

zaczyna odpływać w...siną dal.Szkoda mi tego.Fajnie jest się cieszyć.Chociaż może to ze zmęczenia.ale ostatnie dni sprawiły,że czuje się potrzebna( dzięki dla marka, pawła, mateusza, achima, sandry i gwardzistki i detka :* kiedyś wam to powiem, a na razie niech zostatnie to w moim blogu).Jakoś nie mam pomysłu na notkę, więc napiszę moje opowiadanie,które napisałam sobie w grudniu.nie wiem czy komuś się spodoba, ale jest dla mnie ważne, więc ma prawo być na moim blogu.

 Historia Misia w historii mojej.

"Mam mały zasób snów.

Mam pluszowego misia."

Miś przywędrował do mnie jakoś tak niespodziewanie-dostałam go w prezencie z podziękowaniami.Po krótkim czasie wylądoqał w kącie mojego pokoju.Straciłam z nim kontakt.To najcięższe co może spotkać rzecz:znaleźć się w jakimś ciemnym i zapomnianym miejscu.On siedział i obserwował.Jego pozornie nieruchome oczy śledziły każdy mój ruch...krok w prawo...krok w lewo...Kurz mu już nie przeszkadzał.MI zresztą też nie.

Któregoś dnia poczułam na sobie czyjś wzrok.Odwróciłam się...Miś...Zrobiło mi się go żal.Wzięłam Misia na ręce.Jego futerko utraciło już ten beżowy kolor-poszarzało...Z pyszczka zniknął uśmiech, uszka żałobnie pochyliły się ku jego główce.I choć celem rzeczy jest trwanie,on się poddał.Wyczyściłąm go!Został moim przyjacielem przez duże P.Prawdiwe porozumienie bez słów:"...czy słowa potrafią wszystko wyrazić?"

Bo celem człowieka jest okazywanie uczuć.

Ale on zniknął.Zgubił się w stosie zapomnianych rzeczy z dzieciństwa.Ale on nie należał do epoki lalek!!!To pudło nie mogło być jego domem!!!W końcu to on odnalazł mnie

Bo celem rzeczy jest kontynuować historię.

To było jak spotkanie kogoś dawno niewidzianego, bliskiego oraz potrzebnego do szczęścia.Znów 30 cm beżowego futra z małum lekko brązowym uśmiechem, brązowym noskiem w formie grzybka i wesołymi, tym razem, oczkami.Znowu wzięłam Misia na ręce i przytuliłam.Chciałam przekazać mu wszystkie chwiel smutku i radości,które nagromadziły się w moim życiu w czasie jego nieobecności.

 Bo celem rzeczy jest pomaganie ludziom.

 I znów odnalazły się marzenia, włożone do dziurawej kieszeni.Człowiek zbyt łatwo się przywiązuje,później tęskni i nawet nie wie dlaczego.

Miś był już Tedym, ale w języku angielskim"tedious"znaczy żmudny, a to słowo źle brzmi;był Wilhelmem,ale jest to imię bez uczuć;był Niedźwiadkiem, ale my nie lubimy miodu;Aleksandrem,lecz to imię zbyt poważne,aż został Misiem.

 BO celem człowieka jest nazywać przedmioty.

I tak trwamy z naszą przyjaźnią już dobrych kilka lat:mój beżowy Miś i ja.

 Bo celem uczuć jest stałość...

 

to opwoiadanko powstało na własne potrzeby i jest prawdziwe=Miś istnieje.

jutro będzie dobrze.DON'T GIVE UP, TRY AGAIN!!!!!!!

 

12 marca 2004   Komentarze (8)
Nemicio
14 marca 2004 o 20:33
opowiadanko jest za**************
true
14 marca 2004 o 15:13
ładne, bardzo ładne opowiadane o Misiu :]
Johny B -znany jako Johnantan
14 marca 2004 o 11:57
Jasny gwint wlasnie mi sie przypomnialo o moim niebieskim sloniku ktory lezy zakopany w pudle ze starociami...:) Pozdrowqa :o)
aga_kwiatek
13 marca 2004 o 19:34
opowiadanko piękne, napełnia optymizmem... Masz talet:)
tabakaaa
13 marca 2004 o 18:40
bylo pare momentów które mi sie podobały :) Pozdrawiam !!!! :)
niewidzialn-a
13 marca 2004 o 10:53
taki prosty, zwyczajny temat opowiadania. MIŚ. A ile w tym głębokich przemysleń i życiowych mądrości. Ja też czasami pisze do szuflady..
Kumcia
13 marca 2004 o 09:54
Piekne opowiadanie i daje duzo do myslenia!I jak dzisiaj lepiej??spojrz-slonce pieknie swieci!
*linka*
12 marca 2004 o 23:00
Hmm... Nie wiem nawet czemu, ale to opowiadanie bardzo mi się spodobało... Może dlatego, że sama jestem silnie związana ze swoim pluszakiem... Miałaś bardzo ciekawy pomysł i fajnie go zrealizowałaś (czyli dobrze to napisałaś). I trwaj w tej cichej komitywie ze swoim Misiem przez kolejne lata... On nigdy Cię nie porzuci... Jeżeli się rozstaniecie, to tylko ze względu na Twoją decyzję... Heheh... Zachowujemy się, jakby pluszaki mogły mieć rozum i uczucia... Ale w końcu kiedyś w to wierzyłam... I chociaż to idiotyczne i absurdalne, to jakoś nadal odnoszę czasami takie wrażenie... Co więcej miałam ochotę jakiś czas temu poruszyć tę kwestię w swojej notce... I może za jakiś czas to zrobię :). Pozdrawiam serdecznie. I jeszcze jedno na zakończenie - jutro NA PEWNO będzie dobrze... Cokolwiek to pojęcie oznacza.

Dodaj komentarz

Moje | Blogi