Gdybym miała gitare...hmm ale to nie o tym...
Gdybym wierzyla w horoskopy( albo raczej gdyby one się spelnialy) to już bym mogla się cieszyć. W trzech gazetach na cztery pisalo,że osoba, którą kocham mnie przeprosi i mile spędzimy czas, w pracy( w szkole) mnie docenią, a w dodatku szykuje się poteżny zastrzyk gotówki.
Jak na razie sprawa wygląda tak: nikt mnie nie przeprasza i nic tego nie zapowiada, co do szkoly to mam masę rzeczy do zrobienia, mam cale 15 zeta w kieszeni. Jestem ciągle niewyspana. I do środy mają przyjechać rodzice,żeby zobaczyć jak gram matkę na Dniu Matki( i po co się przyznawalam). I czeka mnie jeszcze ok. 2 godzin prób.
Z optymistycznych wiadomości : jak na razie jest jeszcze niedziela( choć pada, ale to trudno) i mama wreszcie zrobila sobie USG i w lipcu będę mieć braciszka.
Więc tak trzymajcie się mokro z uśmiechem na twarzy i ze stwierdzeniem wszystkie przeszkody to maly pikuś dla nas.
: =)
[dopisane 5 godzin później] przeżywam lekki kryzys. po dość dziwnym i wesolym zachowaniu się, przez lekki smutek do placzu...buuu... co się ze mną dzieje tego nie wiem nawet ja...
Dodaj komentarz