• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Gołąb...Ikar...i ja

No to może zacznę od tego,że znów zmieniłam szablon. Ten jest bardziej o tym, co myślę. A tamten się zawiesił. Moja noga się już naprawiła i mnie nie boli.
Dzisiajszy dzień zaczął się w miarę przyjemnie. Szczerze mówić, to zaczął się on wątpliwościami czy uda mi się dzisiaj zasnąc. BYła godzina 00:30 a mi nawet orobinkę się oko nie zamykało. Sen mnie zmorzył około 01:40. Obudziłam się o 6.30 umyłam się i jeszcze na półgodziny wpakowałam się do łóżeczka.
Później jak zwykle biegiem na przystanek. A no i w autobusie spotkałam mojego autobusowego kolegę( w autobusie zawarliśmy znajomość, i jeżeli rozmawiamy to też tylko w autobusie, jeśli przez przypadek jedziemy tym samym :-)) Bo ja mam talent do zawierania dziwnych znajomości.
W szkole były zawody, więc na dwóch lekcjach mnie nie było.
Sczajcie se to((jakiż prziękny język ojczysty),że mam z fizy 5! a z chemii 4! uff przynajmniej to z głowy.
a później był basen i moje zmierzenie się ze starchami. To co usłyszałam później normalnie mnie zatkało. Pani powiedziała,że ejst ze mnie dumna!! A raczej z postępów najsłabszej pływaczki w szkole :=) Yupi!!!!
Po szkole poszłam sobie na miasto. To co zobaczyłam było drugim achodkiem prowadzącym w górę z tej jamki w której zasiedziałam się.
Był sobie gołąb. Chodził sobie grzecznie po ulicy. Na moich oczach facet kołami samochodu przejechał mu główkę. Przez kilka minut ptak się rzucał. Machał skrzydłami. Próbował ulecieć w swój ostani, bezgłowie lot. Umarł... Po kilku minutach zosatł kopnięty przez ślepych przechodniów. Jego życie skończyło się... W taki głupi sposób.
Gdyby był z innymi żył by... Może się zamyślał, rozmarzył. Może był głuchy. Nikt niczego nie zauważył. W tym momencie przypomniał mi Ikara. Nie mogę być tym gołębiem...Nie mogę ciągle samotnie. Mu nikt nie pomógł...

Mam gitarę. Tata mi kupił. Będę grać.

Poszłam ze Śmierdzielem do weterynarza. Jest w miarę zdrowy. A potem...potem poszliśmy na procesję do kościoła...Śmierdziel był grzeczny.
Może to głupie wziąć świnkę do kościoła. Nikt tak nie robi, ale powielanie schematów nie jest moją dobrą stroną.
Jak byłam na mieście byłam na chwilkę w innym kościele, znalazłam go przez przypadek.
Jak ludzie wychodzili w procesji, ja zosatłam w kosciele. Byłam zupełnie sama. Świetne uczucie. Przez jakiś czas zapomniałam gdzie jestem. Śmierdziel, dziedzący w plecaku mi przypomniał szturchnieciem w kolano. Pomyslałam wtedy Czy ja całkiem już poprzestawiałam sobie w głowie? Siedzę sobie ze świnką morską w kościele...Zabawne... Ale z drugiej stronynigdzie nie pisze,że śmierdziel nie może być w kościele, nikt go nie widział, nikomu nie przeszkodził. Nigdzie nie pisze,że na modliwie nie można przebywać z przyjaciółmi. Uważam,że pomimo wszystko to jest mój przyajciel: ktoś, kto mnie wspiera, kiedy tego potrzebuję. Jego ocz,wpatrzone z ufnością we mnie, tyle razy mi pomagały...Pokazywały,że przynajmnij ja muszę wytrwac. Zasłużył sobie...
Uświadomiłam sobie jeszcze jedną ważną dla mnie rzecz.
Jest już lepiej...
DZIĘKUJĘ...

17 czerwca 2004   Komentarze (11)
indywidualistka
18 czerwca 2004 o 21:19
jaka ta notka jest ładna... ehh... naprawdę bardzo ciekawa :) w szkole masz rajsko, żyć nie umierać. A co do kościoła to fakt, nikt nie zabrania przynoszenia przyjaciół do kościoła :P ... 3maj się!
Kumcia
18 czerwca 2004 o 16:40
sliczny szablonik !!!
D.N.A.
18 czerwca 2004 o 13:16
Każde miejsce jest dobre, żeby zawrzeć nową znajomość :D Ja kiedyś chciałam wziążć króliczka do kościoła, ale był za ruchliwy, i wyskakiwał z koszyczka. A niektórzy ludzie naprawdę są slepi i widzą tylko czubek swojego nosa... Buźka!
k.k.
18 czerwca 2004 o 09:35
znajomosci to wspaniala sprawa./wiadomo.ze warto jest je miec/ ale mnie chodzi o takie przyjemne kontakty miedzy ludzkie :) multum ludzi kochanych ludzi.gdy jest z nami . sprawia .ze my sie cieszymy.a oni tez sie ciesza:) dajmy sobie radosc ;]
witchgirl
18 czerwca 2004 o 08:56
smutna historia z tym gołębiem....też kiedys miałam świnkę morską, ale zmarła na skutek zaklinowania się za szafą, weszła i juz o własnych siłach nie wyszła :( chomika drzwi przycięły, a białą myszkę zabrał mi kolega, i oddał babci, która na nią siadła i ją zgniotła....cóż nie mam szczęścia do małych zwierzątek
carnation
18 czerwca 2004 o 07:41
a ja ostatnio przejechalam jeza- co prawda byl juz rozjechany ale i tak zrobilo mi sie przykro :(
nika-j
18 czerwca 2004 o 06:44
to mialas pecha zobaczyc akurat tego golebia. ale to na pewno nie bylo nic ciekawego........ straszne, ale cos takie prawo buszu - czyli w miescie.
jA.maRzYcieLka..!!
18 czerwca 2004 o 00:50
biedny golabek....:( ech.....:( 3maj sie... buzka:*
*linka*
17 czerwca 2004 o 23:41
Och jak dobrze, że ja problemy z zasypianiem mam już raczej za sobą. Ale wiem doskonale, jak to jest - przez długi okres czasu męczyłam się po kilka godzin, nim usnęłam... Autobusowa znajomość? - czemu nie :). 5 z fizyki, matko, Ty jestes genialna!! Gratuluję tak samo jak 4 z chemii :). I za postępy na basenie także należy Ci się pochwała :). Biedny gołąb... Gdybym ja miała zobaczyc coś takiego na własne oczy, chyba bym zemdlała :P. Życie w samotności jest moim zdaniem przerażające... Nie dałabym tak rady funkcjonować. Ja potrzebuję obecności innych, bliskich mi ludzi do pełni szczęścia. Och tak się cieszę, że masz tę upragnioną gitarę! Powodzenia w nauce gry na niej :). I fajnie, że Śmierdziel jest zdrowy, chociaż wolałabym, żeby był zupełnie, a nie tylko w miarę zdrowy... A co do tego, że zabrałaś świnkę do kościoła... No cóż, nigdzie nie jest to zabronione :). A skoro nawet nikt się nie zorientował, nie ma sie czym przejmować :). Na pewno jest to
M_agdusi_a
17 czerwca 2004 o 23:40
To dobrze, że jest lepiej, nio tak świnki tez powinny się modlić ;) Ja też kiedyś marzyłam, żeby na czymś grać, ale już teraz to już raczej za późno... Pozdrawiam. :)
Vilia
17 czerwca 2004 o 23:14
Dobrze, że chociaż smierć tego gołebia dała Ci do myślenia, że wyciągasz z tego jakies wnioski. Bardzo ciężko jest żyć samotnie, właściwie to nie mogę sobie jakoś wyobrazić, że to w ogóle możliwe...

Dodaj komentarz

Moje | Blogi