• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

I jak zwykle moja twarz byle jaki wygląd...

Drogi Pamiętniczku...

Bo widzisz, Twoja Pani jest chora. I nie chodzi o to, że zemdlałaby w szkole. To tylko plus minus parę głębszych wdechów. Twoja Pani boi się, jest śmiertelnie przerażona, ma za małą odporność na wieczór, no i nie można zostawiać jej ze sobą sam na sam, bo zupełnie nie wie, czego się można po niej spodziewać, ona się nawet w lustrze nie poznaje. Nie, ona się uśmiacha. Podobno ładnie to robi. I szcześciem napawa ją każdy nowy poranek, bo znaczy, że jest jasno. I nawet sobie wymyśliła swoje własne szczęście. Ona nawet lepiej już z ludźmi rozmawia. Ale płacze, co tu dużo udawać. Nie zawsze, nawet rzadko, kilka chwil, to taki przedział w dobie pojawia się na łzy. Rozumiesz? I zapomniała Twa Pani marzyć.

A te najwspanialsze wakacje, które miała zatraciły twarze. Pamięta słowa. Czyjeś oczy bez uśmiechów.

Bo nawet mózg do Pani mówi: "Koleżanko, nie łudź się, Twoja droga jest zupełnie inna. Przechodnia. Przyszłaś tu, w to miejsce, w te bloki bez duszy. Pójdziesz potem w jakimś kierunku. Za kilka miesięcy. Nawet je na palcach potrafisz zliczyć"

Ty pilnuj moich snów i przychodź kiedy chcesz
Te chwile z moich dni do jednej dłoni zbierz
I nie pocieszaj mnie i tak tu będę stał
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart

15 września 2005   Komentarze (16)
kropka_nad_i
17 września 2005 o 23:10
\"po burzy zawsze przychodzi słoneczko\" zawsze!
niewidzialn-a
17 września 2005 o 21:29
A ja przestaję zauważać poranków...
Nadzieja.
17 września 2005 o 20:50
Haha a z imaginacją (Alą) konkurować nie będziemy na szczęście gdyż jej dane za czas jakis dopiero... :-) A to że powiało.. to zaśmierdziało :P:P:P? (hahaha) sugerujesz Panna, że śmierdzę? :P:P ;-)


My obie teatralnie czas jakiś :) I wyjaśniam że jestem jej matką :P Tu chodzi o to że przyjaciel książkę napisał ze współpracą pewną... i tam takie oto koligacje zachodziły. Jakoby to ja wnuczką przyjaciela... a Imaginacja mym dzieckiem ;) takie tam życie w artyzm wmieszane.
clou
17 września 2005 o 14:17
ja sie niezgadzam, ze owa Pani zapomniala marzyc, bo tak sie nie da. Chocby przezywalo sie najgorsze chwile, to przeciez nie da sie wyeliminowac pewnych wytworów. I nie myle tutaj wyobraznie z marzeniami .. nawet jesli nie są pozytywne - to i tak sa marzeniami.
Nadzieja.
16 września 2005 o 14:28
Więc my jenak podobne bardzo jesteśmy. Ja wariuję sam na sam z pustym kątem mojego pokoju...
A to \'za kilka miesięcy\' to wiesz że nie sama! ;) I jeśli obu nam się spełni to przecież razem! :-)
neila
16 września 2005 o 13:42
Bo ja, proszę Pani, chciałabym dać trochę optymizmu swojego. Trzymam go w dłoniach, wyciągam je przed siebie i natrafiam na barierę odległości, komputera... eh...
PS. Moje gygy to 6105215:)
peace
16 września 2005 o 12:20
Mialam to samo przez kilka dni, ale juz jest dobrze. Trzeba sie cieszyc zyciem, choc teraz bedzie to trudne bo jesien idzie. Uszy do gory, bedzie dobrze, musi!!!!
Ava
16 września 2005 o 09:55
Jakieś antybiotyki radościowe i marzeniotwórcze bym przepisała dla duszy. Bo tego zatracić nie można! Toż to skarb jest!
subsconcious
16 września 2005 o 09:11
Każdy jest tu w jakimś celu. Wiec żyj dziewczyno! Zyj i korzystaj z życia, bo jest ono wspaniałe. Nie zamykaj się, nie odcinaj i nie pozwol aby Twoje zycie dyktował smutek.
_^^sLoNeCzKo^^_
16 września 2005 o 08:41
ale to przeminie, zobaczysz i juz bedzie tylko lepiej.. jesli juz gorzej byc nie moze, moze byc tylko lepiej.. hold on.. be strong:*
cici
16 września 2005 o 00:16
mam nadzieje, ze Pani szybko dojdzie do siebie:)
InnaM
15 września 2005 o 23:06
Pani jest chora. Więc niech Pani szybko do zdrówka wraca. Bo Pani musi się pięknie uśmiechać. I nie w domu do siebie, ale do ludzi. :)
Kumcia
15 września 2005 o 22:06
Zjadlabym jabuszko..taki przedzial jest potrzebny!
imaginacja
15 września 2005 o 21:46
Droga wbrew pozorom chyba jedna jest, ale kręta...

P.S. Gwoli sprostowania:
Panną Nadzieją nie powiało, tylko odrotnie, gdyż/albowiem/ponieważ:
a) to ja Pannie Nadziei podaje różnorakie informacje o \\\"pięćdziesiątkach\\\" itp.
b) z matką konkurować nie mogę (takie tam patologie, długa historia)
c) my z różnych roczników, także o konkurencji mowy nie ma
d) a ja w tym teatrze od dawna :P

Pozdrawiam
*linka*
15 września 2005 o 21:12
Każdej z nas zdarza się czasem popłakać... Nawet bez większego powodu :P. Najważniejsze, że się uśmiechasz każdego dnia, że znajdujesz wiele pozytywów :). Tylko powinnaś sobie jeszcze przypomnieć, jak się marzy :). Wtedy powinno już być zupełnie dobrze :].

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi