Ja wiem. Jutro. Jest.
W kwestii zasadniczej - nie wiem, ile razy człowiek, czyli kobieta, może zaczynać życie od nowe.Jeśli o mnie chodzi, robię, to teraz poniekąd nałogowo. Bez przerwy. Nie wiem, dlaczego akurat na mnie padło. I nigdy się nie dowiem. Widać coś robię źle, bo normalni ludzie żyją normalnie.
Zrządzenie losu. Nie wiem o co chodzi, ale mówią mi,że się wyróżniam. Że jestem nienormalna w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To znaczy, że do pokoju bez klamek, ale z drzwiami jeszcze daleko. A ciekawe jak tam jest?
Porzuciłam rozliczanie się z przeszłością. Jak będzie trzeba sama do mnie przyjdzie. Widać, jak na razie nic jej nie wiszę, bo zostawiła mnie w spokoju.Dziwne, ale prawdziwe. Ostatnio w moim życiu dzieją się ciągle jakieś rzeczy, które wykreśliłam z tych możliwych.
Nie wiem jak to ze mną jest. Wszystko się zmienia.
Gratulują mi promiennego uśmiechu. Nie wiem skąd się bierze. Chyba mnie polubił.
-Nie wiem, kiedy mam się ciebie obawiać. Jak jesteś smutna, czy jak radosna. Zachowujesz się tak inaczej"
-To wiesz, może jutro nie czekaj. Ja nie mam pośrednich nastrojów...
Ale będzie jutro.
I tak bardzo chciałabym być białą kartką dla ludzi. Boję się tego,że w tej szufladce, w której wyląduję, będzie mi niewygodnie.
Dodaj komentarz