Jadę na shreka :P
01.07
Próbuje zmieniaĆ akordy na gitarze.Jakoś mi się to zaczyna udawać.
Troszeczkę opiekowałam się braciszkiem -. opowiadałam mu wymyślone historie.
02.07
Dzień to głównie oczekiwanie na położną, która spóźniła się tylko 3 godziny.Potem moja wyprawa po pampersy-mama stweirdziła,że potraktowali mnie jak młodą mamę...
Heh, a aj nawet nie umiem, nie potrafię, nie chce(niepotrzebne wykreślić) zbudować jakiś poważniejszy związek. Zresztą, nie ważne.
Byłam w ksigarni. Kurcze, jak mi się marzy "mienie" własnej księgarni, takiej przytulnej połąconej z czytelknią. Chyba bym wtedy nocami czytała różne ciekawe powieści. Najbardzije podoba mi się zapach księgarni.
Czuję się kompletnie wypoczeta, chyba dobrze?
03.07
zrobiłam zakupy -> zamieniam się w kurę domową, ale to nic :].Opowidałąm dzisiaj bajkę o kocie, który grał w ksoza z myszami, a darek wziął i leciutko uścisnął moją rękę. jakoś nie wierzę, że onn ma dopieor tydzieńi jeden dzień. Za półgodzinki jade sobie na shreka, a potem...
~~~~
Nie potrafię pisać notek, odzwyczaiłam się od internetu, wpadam co 3 dni na półgodzinki, mam zaległości w komentach no i wgóle, fest się wszystko pozmieniało.
Pozdrawiam gorąco.
Chyba dopiero w środę coś napiszę.
Dodaj komentarz