• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Jak Cię widzą?

Kiedyś M. był zdziwiony tym, że moje ubrania są tak delikatne w dotyku. Kiedy teraz nad tym się zastanawiam, zdaję sobie sprawę, że najpierw w sklepie widzę kolor ubrania, potem je dotykam, potem dopiero sprawdzam krój.

Teraz myślę sobie, że jest to związane tak najbardziej z tym, że kiedy budzę się nieprzytomna rano, niewiele jest rzeczy, ktore mi się chce. Delikatny dotyk ubrania, które wkładam na siebie powinien złagodzić szok wywołany dźwiękiem budzika.

Kiedy ubrania zaczęły grać ważną rolę, zaczęłam chodzić na czarno. Potem pojawił się granat. Miałam także tak, że wychodziłam z domu zwłaszcza w wakacje mając na sobie coś czarnego, czerwonego i białego.Potem odkryłam, że do twarzy mi także w pomarańczach, żółciach, ciemnych zieleniach i "zgniłych" różach.

Na początku mojej znajomości z M.-to była bardzo śnieżna zima, zauważyłam, że na każdą randkę przychodzę w golfie-co prawda za każdym razem w innym-potem zastanowiłam się czy to nie oznacza przypadkiem, że mu nie ufam.

Lubiłam się ubierać na kapustkę. W dalszym ciągu lubię bluzy z kapturem. Moją szarą mieciutką lubimy obydwoje. Doskonale sprawdza się jako poduszka w pociągu. Bardzo lubię spódnice, nie znoszę rajstop, dlatego spódniczki noszę tylko latem. Zresztą muszą być zwiewne i kolorowe.

Uwielbiam dodatki. Mam bardzo dużo kolczyków i tylko trzy dziurki. Kiedyś lubiłam wszelkiego rodzaju brazoletki i rzemyczki.

Buty? Czuję ostatnio pociąg do butów na obcasiku-co oznacza, że do tej pory za nimi nie przepadałam. W tym roku wyrzuciłam trampki i glany. Już nie przepadam za sportowym obuwiem. Posiadam dwie pary balerinek-pierwszy raz moda wciągnęła mnie tak bardzo. Latem koniecznie muszą być sandały.

Jesienią od dobrych 4 lat zamiast kórtki noszę granatowy zamszowy żakiecik. Bardzo go lubię-jest taki męciutki. Jeszcze chusty, apaszki, paski.

z drugiej strony odkrywam w sobie minimalizm w stosunku do ilości posiadanych rzeczy. Robi się ciekawie...

Chyba się zmieniam. Chociażby to, że wolę już torebki nad plecakami. Wydaje mi się, że ubranie tak jak słownictwo, którym się człowiek posługuje, świadczy o nim i go opisuje. Może jeszcze gesty odgrywają duże znaczenia...A mówią, że prawdę o człowieku można wyczytać z jego oczu.
26 lipca 2007   Komentarze (14)
moje  
indywidualistka
27 lipca 2007 o 21:03
śliczny wpis ^^ -natomiast co do wpisu 'InnejM' wpełni się zgadzam.... bo szczerze powiedziawszy od jakiegoś czasu również zauważyłam u siebie delikatny pociąg do 'minimalizmu' jeszcze nie jest on aż tak w pełni zaawansowany jak u Ciebie :) Jednak Wydaje mi się, że wszystko jest na dobrej drodze.
Po tej notce bardziej zaycznasz mi się zarysowywać wśród świata realnych ludzi, aniżeli jak było do tej pory - internetowych postaci. Takie 'notki' są potrzebne...
Jednak nie wiem czy każdy by potrafił to pięknie ująć tak jak Ty :-*
linka-1
27 lipca 2007 o 13:10
Jakoś tak bardzo miło czytało mi się tę notkę. Starałam się sobie to wszystko wyobrazić i chyba całkiem nieźle mi się to udało :). Podoba mi się ta zmiana, która w Tobie zaszła, chociaż nigdy Cię nie widziałam - ani wcześniej, ani teraz :).
Ja sama przeszłam małą metamorfozę i nawet udało mi się przekonać Krzysia, że może mu być dobrze nie tylko w czerni :). Jestem z siebie dumna, bo ma teraz coraz więcej ubrań w róznych odcieniach :).
stay_away
27 lipca 2007 o 11:26
InnaM podebrała mi komentarz ;)
bo właśnie to nasunęło mi się w trakcie czytania... Kobieciejesz :)
Swoją drogą u mnie idzie w drugą stronę...buty na obcasiku już jakiś czas temu przestały mieć styczność z moimi stopami... Teraz noszę raczej się luźno i sportowo ;)
niejaka
27 lipca 2007 o 11:21
No ale dobrze, zacznijmy od początku - a) notki się nie wyświetlają CZY kumulują w jednym miejscu (i co miałaś na myśli przez 'kumulują w jednym miejscu'? nachodzą jedna na drugą?)? b)jakiej używasz przeglądarki? - nie jestem pewna, jak szablon wyświetla się w IE, a jeżeli Demi zrobiła go tylko pod Firekoksa, to jakiejkolwiek innej przeglądarce, może wyświetlać się właśnie tak, jak to opisujesz ;/
Niejaka
27 lipca 2007 o 11:06
W ogóle nie wyświetla mi się na Twoim blogu ten szablon - widzę ten poprzedni - więc nie bardzo rozumiem, jak wygląda ten problem, i co za tym idzie, jak co rozwiązać ;/ Tym bardziej, że nie znam się na Twoim serwisie blogowym i nie wiem, co może być nie tak w kodzie ;/
moje
26 lipca 2007 o 23:17
Innuś. Czuję się wyróżniona.
InnaM
26 lipca 2007 o 22:49
Kobieciejesz.
calaja
26 lipca 2007 o 20:52
tez mam trzy kolczyki. Lubię buty na obcasie ale nie z czubami, bo mam rozmiar 40, wiec z czubem to by było jakieś 45 hihi ;).
pika
26 lipca 2007 o 20:40
Ja chcialabym sie widziec jako osobe bardzo dbajaca o swoj wyglad zewnetrzny, starannie dobierajaca ubrania,dodatki... a prawda jest taka, ze kiedy rano wstaje to mam gdzies to czy w zieleni mi do twarzy i po prostu zakladam to co cieple i pod reka. Makijarz robie zadko... Taka ze mnie kobieta wlasnie :P
rybniczanka
26 lipca 2007 o 20:30
ja też kiedyś lubiłam sie ubierać 'na kapustę' teraz podobno bardziej się rozbieram niż ubieram:)
grainne
26 lipca 2007 o 20:13
A u mnie brązy, fiolety, czernie... I wszystko inne, jeśli tylko pasuje do powyższych ;).
W ogóle mało uwagi poświęcam ubieraniu się.
A glanów jeszcze nie wyrzucam. Przydadzą się na woodstock ;).
---------
Ciekawie śledzić te zmiany, prawda? One przychodzą tak spontanicznie, a z uświadamiając je sobie można sporo zauważyć :).
kropla-nadziei
26 lipca 2007 o 19:17
Kroplą nadziei byłam od zawsze, tylko że przez serwis prv.pl nie chciałam na blogi.pl zmieniac loginu, ale teraz to nie mialam wyjscia...;*

Ja kiedyś miałam 5 dziurek w uszach.. teraz zostały tylko 3.. no i w nosie.. a kolczyków tez mam full..
co do ubran, to masz racje... odzwierciedlaja charakter...
moje
26 lipca 2007 o 19:14
A no, jakby inaczej :)
serducho
26 lipca 2007 o 18:56
co do kolorow to ja "przechodzilam" przez zielen. intensywnie bardzo. kilka lat. teraz... hmmm... brazy... ale tez i inne kolorki...

ano zmienia sie czlowiek, zmienia!
i to chyba dobrze...

Dodaj komentarz

Moje | Blogi