• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Jak prawie trafiłam do szpitala.

To miał być zupełnie zwykly dzień. Rano obudziłam się dosyć wcześnie. Zamkniętymi oczyma wypisywałam potrzebne dokumenty. Potem odkryłam, że nawiedziła mnie moja kobiecość. Jak zwykle-nie w porę. W szkole rozmowa z dyrkiem-jaki on jest miły i w ogóle i zmiana deklaracji maturalnej- zdaję jeden przedmiot więcej.  Potem skórcz uniemożliwiający kroki, ale na szczęście autobus pod nos. W czasie łażenie po K-cach moja kobiecość stała się coraz bardziej natarczywa. A przecież w urzędzie miałam udawać dorosłą i samodzielną-a jak tu z grymasem bólu na twarzy? Ale udało się. I z głowy. Sprawa zakończona jeszcze w tym roku. Chociaż to dobrze. Potem natarczywiejąca coraz bardziej kobiecość i prawie omdlenie z bólu w Empiku. A miałam gazetę kupić. Znaleziona wreszcie apteka okazaa się zamkniętą, a tabletki w albercie obok. I ból. Największy w życiu. Ten ząb sprzed pólroku to jeszcze nic. Wdepnięcie do przychodni: Boli mnie...Nie mam jak wrócić do pustego domu. Pielęgniarka z zaszczykiem: Zaraz zemdleję...I kiedy już zapadałam w sen do bez-bólu krzyk i przenoszenie mnie na łóżko. Podobno postrach wśród czekających. Bolało dalej. Miły facet w średnim wieku wydający jakieś polecenia. A ja tylko zasnąć chcę. Jak w koszmarze. Prosiłam: Powiedz, że mi się śni....Niech nie boli proszę...Przecież jestem sama. Płacz z bólu. Oni dbający o mnie. Cisnienie podobno strasznie niskie-80/50 ja się na tym znie znam. Trzymanie mnie za puls. A to boli i boli. I kroplówka. I ból. I tak 4 godziny. A ja myślę, że już mnie prawie nie ma, że wszystko, co mam, byle nie to. A tu nic. I jakaś czekolada, i coś gorzkiego. Aż wreszcie, jak ręką odjął. Tylko: musisz iść do szpitala, albo niech ktoś po Ciebie przyjedzie. Zadzwoń po rodziców. Jesteś sama? Z kim mieszkasz? Jak tak można?Nie, nie pójdę do szpitala, kto mi piżamę przywiezie? Zadzwoń po koleżankę. S. przyjechała! Najszybciej jak mogła!! Kochana...prawdziwa...Moje nawijanie całą drogę, nasza wspólna herbatka, msza w moim kościele, spotkanie z Edytą. Potem wino od taty-dobrze robi. I potem dbaj o siebie. Ajakże. Muszę. Niech mnie już tak nie boli...Nawet zagryzanie dolnej wargi, skurczanie się, nic nie pomagało. Tylko pielęgniarki takie dobre i lekarz. A czułam się jakbym workiem była....

P.S. A ja myślałam, że życie samemu dobre jest. A chyba nie. Tylko nawet mama powiedziała, że najlepiej, to jak będę wszystko bezpiecznie kiedyś mieć, to żebym miała tylko dziecko. Że facet to najczęściej rzecz zbędne. A i mamie nie napiszę o tym moim przyppływie natrętnej kobiecości. I tych pytań o dziewiczosć i niedziewiczość. Chciało się powiedzieć: tak, jestem w ciąży i mam okres. Tylko sił nie było do mówienia. Byleby dobrze.

Teraz sennie. Bezpiecznie. W domu.

29 grudnia 2005   Komentarze (13)
niewidzialn-a
30 grudnia 2005 o 21:02
na szczęście wszytsko sie dobrze skonczyło. i niech mi tu ktos teraz powie, e kobiety maja lekko
szukajaca_prawdy
30 grudnia 2005 o 15:34
Moze sie przebadaj? Bo objawy, jakies takie niepokojące... 3maj sie
Among_the_dead
30 grudnia 2005 o 14:12
ujuju...eh ta kobiecosc ;/
InnaM
30 grudnia 2005 o 00:02
Łojoj... Opis straszny... Mam nadzieję, że jest lepiej...
carnation
29 grudnia 2005 o 23:46
ojej, niezle musialo cie skurczyc :/ Boroczku:*
zlamane_skrzydla
29 grudnia 2005 o 23:28
Uhu...współczuję... kobiecość za mną, następna za 26 dni...heh...
Tak, z tym lekarzem to dobry pomysł. Nie powinno boleć. Nie tak mocno.
Nadzieja.
29 grudnia 2005 o 22:36
ojej dbaj o siebie dabj. Bo się martwię. Tak naprawdę. :*
Madziulllka
29 grudnia 2005 o 21:51
Chyba musisz wybrac się do lekarza, który Ci pomoże z tym...Pozdrawiam...3maj się...:)
Kumcia
29 grudnia 2005 o 21:36
Kobiecosc kilka dni i pobolu,to nas uczy odpornosci!!tuulee!
pure_sincerity
29 grudnia 2005 o 21:13
dobrze ze wszystko już w porządku jest..
Mieszkanie samemu ma swoje plusy i minusy.. w tym wypadku jest to duży minus!! < mocko tule > :) :*
Taai
29 grudnia 2005 o 20:55
Oj... oj... dobrze, że już wszystko ok. Tule :*
anty
29 grudnia 2005 o 20:52
no i co ja mam teraz napisać?!:) ZDROWIA!
Lets
29 grudnia 2005 o 20:30
\"spotkanie z Edytą\" aż się wyprostowałam jak doszłam do takiego zdania ;) mało znam Edyt, więc jak ktoś mówi \"Edyta\" najczesciej chodzi o mnie ;) uhhh... to sie nazywa szybka reakcja na własne imię! :D
a myślalam, że to ja mam bolące trudne dni! Może lepiej nie chodz teraz nigdzie sama? Trzymaj się i wracaj do formy! :*

Dodaj komentarz

Moje | Blogi