kłopoty...ale tym razem nie moje
Już druga osoba powiedziała mi:"Dzięki,że jesteś".Mam powody być z siebie dumna, bo myślałam,że jestem człowiekiem, nastawionym tylko na branie, a tu się okazuje,że mogę komuś pomóc.Chociaż bardzo mi szkoda tych osób.S. ma przechlapane moim zdaniem.Nie chodzi tu o jakieś uczucie do płci przeciwnej, ale o coś,czego skutki będą na całe życie.Na prawdę chciałabym ją jakoś pocieszyć, ale nie wiem jak.Co do K., to ona też ma problem, ale ja nie wiem jaki, więc...
I wiecie co??Tym razem cieszę się,że moje problemy to tylko nie radzenie sobie z własnymi myślami, bo brak życiowego cela da się jakoś nadrobić.Chociaż...Nie wiem.Ale ja jestem(chyba) dobrym człwoeikiem i to mnie cieszy.
Co do szkoły, to było nawet fajnie.znaczy się dużo rzeczy rozumiem :)
pozdrawiam.kończę tą notkę, bo też muszę pozbierać myśli.
Dodaj komentarz