Lata dwa.
No więc...Trzeba byłoby jakiś chociaż tort z tej okazji kupić, albo ciasteczka, bo dzisiaj mijają dwa lata od momentu mojego zamieszkania na blogach. I strasznie dużo się zmieniło, chociaż herbata nadal u mnie obowiązuje. Nie jestem chora, swoje odchorowałam we wrześniu, bardziej pewna siebie, z włosami mojego modelu, z ciuchami mojego łączenia, z pewną nadzieją, bezfaceciata, bez przyjaciela, któremu nawet nie zdążyłam powiedzieć, że nawet umiem bez niego sobie poradzić, ze wspaniałymi zdjęciami, ulubioną spódnicą, czerwonym paskiem i kolczykami z Krakowa, nowym bratem i śmierdzielem, z tym co czuję i jak to nazywam. Tylko dzień taki inny pogodowo dzisiaj był. Ale go nie żałuję.
Życie to gra. Ty bawisz się tym, co o Tobie sądzą inni. Oni bawią się tym, co sądzą o Tobie. Bo co tak naprawdę można wiedzieć o człowieku dzisiaj, żeby na 100procent było aktualne jutro? No chyba, że człowiek ma monotonne życie, ale moje do takich nie należy.
ta pani palikawiarniane skręty
pije mało szampana
ma różowy sweterek
pani obok
mruga zieloną powieką
wrzuca łzę w rozcieńczoną kawę
pani spod okna
patrzy - daleko
pani z kwiatkiem w butonierce
słucha szumu
strzepniętego popiołu
jutro wyjeżdża
będzie szczęśliwa
O, jakbym chciała należeć do tych szczęśliwych wyjeżdżających.
Jak najdalej...
Stąd...
Dodaj komentarz