moje ucho :=)
Znowu mi bylo dane dosiąść podlogi i zapatrzeć oczęta w monitor. NIe ludźmy się-szczęście nie będzie trwalo za dlugo-może jakieś 40 minut. Wczoraj mnie aż trzęślo-chyba jestem uzależniona od neta, a jego braki dają się we znaki. Nie jest aż tak dramatycznie.Codziennie siedzę sobie z darkiem. Dzisiaj pierwszy arz wzięlam go na ręce-on w przyplywie podświadomej milości chwycil z calej sily moje ucho.
Jest dobrze. Prawie. Ale nie narzekam. Trzeba się cieszyć tym,co mam, bo mogę mieć jeszcze mniej. JUż za 2 tygodnie sobie wyjadę!!!Yupi!!!!No i to byloby na tylke tej mojej urozmaiconej i ciekawej notki.
Aha, jeszcze jedno-jak to lato dalej będzie takie dziwne, to mu wkopie :P
Dodaj komentarz