• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Myślenie...

  Dzień się zaczął. Udawałam, że jeszcze śpię. W domu było cicho. Do pokoju weszła mama. Schyliła się nade mną i przytuliła mnie, a potem dała buziaka. I powiedziała-Te moje dzieci, to takie śpiochy są. A mi zrobiło się tak przyjemnie z tego, że jestem jej dzieckiem....Potem obudził mnie Darek. Wzięłam go na ręce. Mama wyszła z łazienki i powiedziała, że idziemy do kościoła. Mi się coś śniło, nie lubię, kiedy mi się coś sni. Zawsze wtedy w nocy muszę wymyslać jakieś ciekawe zakończenie dla snu i się męczę, a nie odpoczywam. Dlatego też nie chciałam nigdzie wychodzić. Ale warto było. W drodze powrotnej dumnie pchałam wózek z ukołysanym organną muzyką Darkiem. Wieczorem przypomniałam tacie, że go kocham i że byłoby mi troszkę przykro, że najechałabym mu na stopę stołem.

  To był bardzo rodzinny dzień. Może i troszkę się wynudziłam, ale przeczytałam 3 książki, wszytskie dostępne na onecie artykuły z "Charakterów" na temat relacji i uczuć(archiwum sięgało 2003roku). Czytałam o Katarzynie II(nie polubiłam jej odkąd dowiedziałam się, że istaniała). I oglądałam mój ulubiony film -Trzech muszkieterów. Kiedyś, bardzo dawno temu może jak miałam 9 lat przeczytałam wszystkie książki Dumasa. A pisał opasłe tomiska. Gdybym miała jakikolwiek wybór, to chciałabym żyć w oświeconej Francji będąc mężczyzną. Albo może w absolutyzmie?Choć w Wersalu i ceremonie Ludwika XIV? I brać udział w pojedynkach. I wielka miłość do damy w gorsecie i w tak długiej sukni, że nawet kostek nie widać...Jazda na białym koniu...Rozmarzyłam się...

  Jeżeli ludzie potrafią myśleć, że od nich zależy ich własne życie, to dlaczego rozpatrują tylko porażki wpędzając siebie z podły humor i depresje? Skoro równie dobrze mogą tworzyć własne sukcesy. Może nie spektakularne, ale sprawiające przyjemność, choćby drobną?

  Spotkaliśmy wrogów i okazało się, że to my nimi jesteśmy.

28 marca 2005   Komentarze (19)
unloved.one
28 marca 2005 o 22:41
Bo taki człowiek no. :-) Tylko złe rzeczy widzi, popatrz ile narzekania wszędzie ;-).
InnaM
28 marca 2005 o 22:34
Rozpatrują porażki bo często są efektem długotrwałej walki... Ciężko nie myśleć o przegranej walce, która była dla nas ważna i do której przygotowywaliśmy się długo... Dobrze, że miałaś rodzinne święta. Własnie takie powinny być.:*
rybaq
28 marca 2005 o 22:30
taaa.. twoja mama musi być super... moja penie też mnie kocha, ale nie okazuje tego tak jak twoja... wszystkie mamy kochajaswoje dzieci...
pozdrawiam...
*Delfi*
28 marca 2005 o 22:26
wzruszył mnie ten fragment o Twojej mamie,może dlatego,że moja w życiu by czegoś takiego nie zrobiła,nie powiedziała...

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi