Na chwile tu jestem, bo tylko na chwile.
Do czego to doszlo. Wiec musze korzystac z bogow na Ukrainie, poniewaz w polskim akademiku nie wyswitla mi strony. Generalnie wydaje mi sie wiec bez sensem placic za kafejke w Polsce, skoro mam staly dostep. Nie wiem co to proxy, ale juz tego nie lubie.
Jak widac zyje, studiuje dwa kierunki, w dodatku zwiedzam. Dzis o 2 nocy Lwow. Piekny.
Zycie potoczylo sie tak lub inaczej. Obecnie jestem ruda i widze przed soba duzo mozliwosci.
Kiedy mi sie cos udaje, wciaz podspiewuje sobie "Laska Twoja Panie jest wielkim darem, jest wielkim darem".
Brakuje mi stalej komunikacji z blogami. Ale z kazdej sytuacji jest wyjscie.
Do milego!
Dodaj komentarz