Nadzieja.
Skończmy już ten dziwny dzień...
Ona posądza mnie o coś, czego nie robię.Ja chciałabym uwierzyć,że wreszcie on coś zrobi.
Usłyszałam, że Bogu nie spodoba się moja modlitwa, bo odmawiam ją w glanach. Genialnie. W sam raz zachęcające podejście na chodzenia do kościoła.Dobrze,że jednak nie jesteś taki, Boże.
Siedzę na gg i rozmawiam z kimś, kto przedstawił się jako "nadzieja". Nie zwariowałam. Mam nadzieję. Jeszcze nie.
Dodaj komentarz