nowy dzień. nowy ślad. ten sam sen.
Pozytywy tego dnia:
jego dłoń w mojej dłoni.
uśmiech chorych dzieci. najtrudniejsze dla mnie jest wyjść z siebie. zagadać do nich. później już jest dobrze. układaliśmy dzisiaj puzzle-układać tak,żeby pasowało każdy potrafi! trzeba układać tak,żeby nie pasowało!! Podobało im się. Pierwszy raz polszi nas odprowadzić do drzwi. Powiedzieli:pa pa :-) Daje to jakąś wiarę w siebie.
O reszcie dnia wolę nie mówić. Idę spać. Jutro wstanę o 4 odrobię lekcję. Mam nadzieję. Jeśli nie-biorę kropki z czego się da.Wniosek końcowy: nie chce mi się!
A w domu- ja już naprawdę jestem lokatorem-nawet w moje sprawy nikt się nie wtrąca. czy jestem...czy mnie nie ma.
nie widzą mnie
ja siebie nie muszę
po ciemku
obijam się
między poświatami
i co? źle?
Dodaj komentarz