• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

O 2 miejscach.

Myślę, że przyszedł czas na właśnie tę notkę, ktora dosyć długo błąkała się po mojej głowie. Zrobiłam sobie już nawet na zapas kanapki(jedzenie o tej porze jest niezdrowe).

Choć z drugiej strony, kiedy już miałam zamiar napisać o moim ulubionym miejscu w Krakowie, o tym, jak w tym budynku pięknie zapada zmierzch, jak jest tam czasem cichutko, choć wiem, że w każdym pokoju są ludzie, jak lubię tam przychodzić na herbatę( na śniadanie, obiad i kolację też się zdarzyło) i przede wszystkim, jak lubię ludzi tam mieszkających. Nie, chyba nie mam prawa. Wspomnienia, związany z tym miejscem są tylko moje i tych ludzi, z którymi je dziele. Za to im dziękuję, bo mnie to wzbogaca w każdej dziedzinie mojego życia. Więc niech po prostu będzie, że lubię chodzić tymi korytarzami, nawet jeśli są do siebie tak bardzo podobne.

A kanapek i tak trzeba było jeszcze dorobić.

I teraz wydaje mi się, że to jest tak jak z blogowiskiem, że nie każdemu( jeśli już to nielicznym i to bardzo) można opowiedzieć, że jest takie miejsce w internecie, w którym...czasami mieszkam z prawie stałym zameldowaniem na serwerze. Właściwie to stałym. No i mam sąsiadów, których się wybiera, więc się lubi.

15 marca 2007   Komentarze (12)
cynamon
17 marca 2007 o 12:50
Blog to dziwna namiastka rozmowy,monologu międzyludzkiego...monologu-chociaż jest możliwość komentarzy...jednak dla mnie komentarz to jedna tysięczna-pozbawiona barwy głosu,spojrzenia i gestu. pozdrawiam cynamonem-posypane.blog.onet.pl widzę,że Pani tez jest z Krakowa :)
black.rainbow
16 marca 2007 o 22:36
takich miejsc mozemy miec wiele; tam wracamy najczesciej.
cici
16 marca 2007 o 22:29
no to dobrze, ze rozwialas nasze watpliwosci... ja w numerku: ds 15 :)
->cici
16 marca 2007 o 22:02
Cici, może jeszcze w Pięści ;P Jestem z Piasta, bo mieszkam w Piaście :P A Ty w którym strasznym dworze :P?
cici
16 marca 2007 o 19:44
mam pytanie, bo my tutaj ze znajomymi jako Twoi sasiedzi mamy powazny dylemat, jak sie mowi: mieszkam w \"Piascie\" czy w \"Piescie\" ??? moze Ty rozwiazesz nasze watpliwosci :D
Nadia
16 marca 2007 o 16:02
Na wstępie serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu :) Masz rację, tak jest, że blogowisko staje się drugim, wirtualnym domem...Sami go budujemy,tworzymy, pielęgnujemy...Piękny post napisałaś, dał mi do myślenia :) Pozdrawiam wiosennie :*:*:* www.nicety.blog.onet.pl
->poza_czasem
16 marca 2007 o 09:06
Granice przekroczy się mieszający proporcje-takie jest moje zdanie.
ka
16 marca 2007 o 07:54
trzeba mieć swoje świętości-takie, którymi dzieli się tylko z nielicznymi,którzy na to zasługują, takie, które należą tylko do nas..
poza_czasem
15 marca 2007 o 23:24
Życie w wirtualnym świecie - grunt to nie stracić z oczu cienkiej granicy ;]
->K*
15 marca 2007 o 22:57
Wiesz, w będąc tam pomyślałam, że lepiej mieć wiele domów, niż żadnego. Od przybytku głowa nie boli.
K*
15 marca 2007 o 22:53
Dobrze, gdy miejsc wpływających na każdą część życia jest więcej poza tym najwłaściwszym...DOMEM...
serducho
15 marca 2007 o 22:45
a czasem bywa tak ze ktos szukajac przepisow na placek z dyni znajdzie kogos w necie... bo ten ktos wlasnie napisal ze nie lubil... ech zycie...

Dodaj komentarz

Moje | Blogi