obiad!!!!!!!!!!
jestem w trakcie załatwinnia sobie obiadu.rodzice gdzieś wybyli w nieokreślonym kierunku nie wiadomo na ile(kto by się tym przejmował). ze szkoły wróciłam z godzinnym opóxnieniem z powodu nowo wprowadzonej lekcji wychoowania w rodzinie....nudy,ale jak się okazało niektórzy w gimnazjum byli z tego zwolnieni.my wykorzystywaliśmy tą lekcję do odpisywania zadań:D słowem przydawała się czasem.
jak ja niecierpię tej budy!!!!!!!!!!chociaż....nawet jest spoko tylko to wstawanie....(obiad już gotowy)właśnie wstaje sobie zrana przecieram zaspane oczęta...a w kuchni urzęduje mama.skojarzyłam ten fakt z tym,że przynajmniej się przyznali,że wybywają..póxniej zaliczyłam sobie łazienkę.w kuchni wypiłam herbatkę, w poszukiwanniu kanapek wybyłam do sypialni,ale jak się okazało później czekały na mnie w kuchni,ale było już za późno.wybyłam na przystanek.po powiedzeniu cześć i minucie później następnego cześć wsiadam do 800dziwym trafem posiadającej tylne drzwi, gdzie się ulokowałam.stwierdziła,że nie chcę się trzymać i jechałam sobie oparłwszy się o kasownik :]skończyło się wylondowaniem na jakimś studencie, bąknęłam nieśmiało przepraszam i .....stwierdziłam,że warto się czegoś trzymać w tych autobusach.
CDN...
P.S. obiad :D
Dodaj komentarz