• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Ostatnia ostatniego dnia roku.

Jak mówiłam, tak i zrobiłam. Wróciłam jeszcze w tym roku. Bo ja zawsze zrobię jak mówię czy dobrze to, czy źle. Bo ja ambitny uparciuch jestem. Takich rzeczy się nasłuchałam i wiele innych jeszcze przez te Święta i trochę sobie myślałam nad sobą. Postanowienia noworoczne trzeba na widocznej kartce zapisać, żeby choć ciut się starać. Święta? Były inne. To wiedziałam już wcześniej. Moje pierwsze dorosłe Święta. Pilnowałam co na stole, na chłopski rozum próbowałam gotować. Potem pasterka, npcny spacer moim byłym miastem, krótki sen, pobudka wcześnie rano i oby mi się Święta nigdy nie kojarzyły z tym, co było potem. Pozostały okres wspominam bardzo przyjemnie, choć wiem, że można było ciut lepiej to przeżyć. Gościny kuzyna, który w między czasie przygotowywał się do konkursu tanecznego, potem ja dwa razy wprosiłam się, można powiedzieć, w gości- też mi się podobało. Potem wczoraj, na dworcu spotkała Ciocię i N. zjeżdżających do naszego rodzinnego gniazdka, podczas gdy ja już z niego wyjeżdżałam. Co można powiedzieć w taką krótką chwilę? Bo do Cioci jestem bardzo podobna tzn., że może rozumiemy się bez słów? JUż w pociągu okazało się, że są rzeczy, których nie załatwiłam do końca. Dobrze, będzie okazja do powrotu.

Co mnie zdziwiło to to, że tęskniłam trochę za moim akademikiem. A zwłaszcza kiedy siedziałam przy komputerze u D. to zaczęło mi brakować mojego uwitego legowiska.

M. pisał codziennie. M. pisał tak, że chciałam być przy nim. M. niedługo przyjedzie, miło było wracać ze świadomością, że już jutro się zobaczymy.

Ten rok się kończy, za szybko.Wydaje mi się, że jakoś się zmieniłam. Jednak nie wszystkie rzeczy 'urosły' razem ze mną. Muszę je doprowadzić do odpowiedniego rozmiaru.

Po parapecie chodzi gołąb.
Piję dobrze zaparzoną kawę.
Mam nierozpakowany plecak.
A dziś mają być stroje jak na studniówkę, prawie. A bolą mnie ramiona od plecaka.
Osttania niedziela, ostatniego dnia starego roku.

Wszystkiego najlepszego i cierpliwości w znoszeniu tego, co gorszego się przytrafia
tego Wam życzę.

31 grudnia 2006   Komentarze (8)
InnaM
31 grudnia 2006 o 18:33
Lepszego Nowego Roku, dziewczynko :*
cici
31 grudnia 2006 o 13:52
udanej zabawy zycze!
zielone.okulary
31 grudnia 2006 o 13:06
ponoć to co dobre zawsze kończy się szybko... ;) pięknego roku :)
K*
31 grudnia 2006 o 12:16
Rok się kończy i kończy się jak zwykle zdecydowanie za szybko, ale szczęśliwie jutro zaczyna się następny. Oby był w każdym calu lepszy od poprzedniego, który był też dobry:). Wszystkiego najlepszego po Świętach i w każdym dniu Nowego roku- doprowadzenia poważnych i mniej poważnych niedociągnięć do odpowiedniego romiaru... Ściskam gorąco.
carnation
31 grudnia 2006 o 12:05
a sylwestra spedzasz z M? W takim razie wszystkiego dobrego w nowym roku!
kasztan
31 grudnia 2006 o 12:01
a moja ambicja niejako kłóci sie z uporem :] Szczęsliwego :)
ka
31 grudnia 2006 o 11:39
cieszę się, że jesteś:)/ta ostatnia niedziela..:)a ja mam wrażenie, że będę witać 2005..zbyt szybko czas ucieka i diametrialnie wszystko się zmienia, ten sylwester będzie zupełnie inny niż rok temu, i może to i lepiej / wszystkiego cudownego;*
aquila
31 grudnia 2006 o 11:30
w tym konczacym sie 2006 pozostawiam pozdrowienia i zyczenia na nowy 2007.:)

Dodaj komentarz

Moje | Blogi