• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Pamiętam.

*** (Myślałam, że będę mówić)
Hillar Małgorzata

Myślałam
wreszcie będę mówić

Tyle się we mnie
słów zebrało
Tyle słów
dojrzałych i twardych
jak ziarnka żyta
cierpkich jak gruszki polne
aksamitnych jak pszczoły

No własnie. Mija dzień za dniem. Tydzień gorszy od dawnych potrzebnych. Tydzień, który dawał nadzieję, na chwilkę, by ją zabrać. Spojrzałam na siebie. Tak. Nie mam się czego wstydzić. Głupio, że próbowałam, że tak długo, że zamknięta, że w sobie. Bo to nie moja wina, ze tak wyszło. Taki zbieg okoliczności. Tak czy siak, ktoś by musiał żyć moim życiem. Jakże by mogła tak piękna historia się zmarnować. Bo piękna. Bo łącząca przeżycia wielu osób. Tak naprawdę wielu. Różnych-wysokopostawionych i bliskich. Fakt, że za bardzo się tym wszystkim przejmowałam, rozważając w sercu, ale to nie moja wina, że tak wyszło.

Jako mała byłam szczęśliwa, choć chwilami byłam już dorosłą. Przedszkola tylko tydzień. Lubiłam mój dom. Mój pokój, kiedy tam nikogo nie było. Zabawa w lalki była strasznie nudna. Miały plastikowe oczy i były zimne. Tylko jedna coś pomrukiwała, ale miała wypchany środek. Przyjaźń. Wspomnienie, kiedy byłam mała. I on-mój kuzyn. Rodzice gdzieś w innym pokoju, najprawdopodobniej się obudziłam, a był już mrok. I byłam sama. Wtedy on przyszedł i już nie byłam sama. To było jeszcze w tym małym dziecięcym łóżeczku. Może od tego prawspomnienia wszytsko pochodzi?Ta wiara w ludzi i ufność? I całe życie przyjaźni, choć teraz bardzo dalekiej. Nie, ja już się nie dziwię, że ufam ludziom i wierzę im. Mając takiego przyjaciela-był moim autorytetem. O innych wspomnieniach nie będę pisać-są tylko moje, do żadnego wglądu...

Jeszcze chyba nikt nie płakał na lekcji o Potopie...Ale nie o Potop chodziło...Dobrze już jest.

Z mężczyznami jakoś mi się układa. Może to i lepiej. Na szczęście. Żeby zacząć zmieniać siebie, trzeba się wpełni zaakceptować. Na razie nie rozumiem, ale próbuję.

14 kwietnia 2005   Komentarze (14)
Dotyk_Anioła
17 kwietnia 2005 o 06:59
Jak dla mnie tydzień za tygodniem jest taki sam... Minęły miesiące szczęścia, które mijały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... Teraz wszystko się rozwleka...
unloved.one
15 kwietnia 2005 o 22:58
Przestałem ufać ludziom...
Nie pytaj dlaczego, dobrze wiesz. Ludzie nie są warci tak wzniosłych uczuć. Tak wiem, to samolubne, ale ucieczka jest tutaj odpowiednim wyjściem.
outside
15 kwietnia 2005 o 21:10
ja poznaje... ale nie do konca jeszcze wszytsko rozumie.. pokoj, lalki, a pozniej nagla ufnosc albo brak zaufania wobec ludzi. chcialabym tego nie znac.
kasia ef
15 kwietnia 2005 o 16:08
ja też wielu rzeczy nie rozumiem...
Ava
15 kwietnia 2005 o 15:13
Bo każdy jest piękny na swój sposób.
kiciusia
15 kwietnia 2005 o 14:21
spodobała mi sie ta notka;] az sama sie cofnełam w przeszłość..beztroskie dzieciństwo, aaj.czasami sie za tym tęskni.pozdrawiam;]
niewidzialn-a
15 kwietnia 2005 o 13:35
ślicznie. bądź jaka jesteś...
Dziadek
15 kwietnia 2005 o 09:42
Dobrze ,że jakoś się układa... idziesz widocznie do przodu... ja nadal stoję w miejscu jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie :/
Charisma
15 kwietnia 2005 o 08:37
hmm teraz patrząc wstecz uświadamiam sobie jakie to wszystko wtedy było proste i piękne..aż chce się wrócić do tamtych chwil... zero problemów, zmartwień, tylko zabawa.
Nadzieja.
15 kwietnia 2005 o 07:31
Ale czasami nie warto siebie zmieniać... :) Czy możemy być wspanialsi niż jesteśmy teraz? Nie podjęłabym się poprawiania sztuki Boga.
A co do przedszkola :P To ja tylko dwa lata bo jak byłam młodsza to strasznie ryczałam i wszystkie przedszkola się mnie bały :P:P
*Delfi*
15 kwietnia 2005 o 00:19
w przedszkolu spędziłam 4 lata mojego życia, to był wspaniały okres:) a ostatnio oglądałam nawet kasetę,jak szczerbata śmiałam się do kamery jakby nie istniało nic innego na świecie,tylko taka niewinna radość dziecka...
InnaM
15 kwietnia 2005 o 00:17
Bardzo ładna notka.
carnation
14 kwietnia 2005 o 23:41
ja zle wspominam dziecinstwo, tzn okres jak chodzilam do przedszkola. Codziennie placz ze nie zostane w przedszkolu... kiedys doszlo do tego ze pobilam pania na lezakach :) Najdziwniejsze jest to ze znowu szkole wrecz uwielbialam :)
madelle
14 kwietnia 2005 o 23:09
heh, bo z mężczyznami nigdy nie wie, oj nie wie się...

Dodaj komentarz

Moje | Blogi