• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Plus minus

Przed wczoraj moje biórko pełne było świec. A pokój wypełniony muzyką po brzegi. Choć muzyka była smutna, to tak ciepła i uspokajająca...I przy świecach książkę czytałam. I pracę pisałam. I tak błogo już potem było, ale wtedy się jutro zaczęło. A jak wstałam rano, to na mojej twarzy nie zdążyłam uśmiechu narysować. A potem, wieczorem, to było tak, jakby nad moim niebem kolorowa tęcza sie pojawiła. No bo są Ci, właśnie Ci, a nie inni ludzie, do których lubię wracać. Bo cos, co nas jednoczy jest silniejsze niż słowa. I mama zadzwoniła. I wkrótce przyjadą. Zawsze, kiedy ja sie nauczę żyć bez nich, to zawsze wtedy muszą się pojawić. No i zostaje jeszcze powiedzenie o tym felernym aparacie. No dupa, normalnie. Może powiedzieć im, że jestem w ciaży, a później, że to tylko aparat? Ale chyba w moim przypadku to nie przejdzie, bo oni nie są za postępowymi technikami psychologicznymi. Oj!

I kiedy tak sobie wczoraj wracałam przypomniała mi sie chwila sprzed dwóch dni. Wracałam wtedy ze szkoły i na przystanku widziałam koleżankę z gimnazjum, która wlaśnie wyszła z więzienia. Na moment nasze oczy się spotkały. I w tym spojrzeniu było tyle takiego jakby obronnego bólu, aż do agresji. Odwróciłam wzrok i nie powiedziałam jej cześć. I tak to wraca do mnie. Ale nie wiem jak miałam sie zachować. Wczoraj przed naszą szkołą zdażył się wypadek. Zmarła kobieta. Jej ciało leżało na ulicy przezdwie godziny. W tej czarnej folii, obce... Dokąd my idziemy?

10 grudnia 2005   Komentarze (14)
karotka
10 grudnia 2005 o 21:42
jestem mistrzynia relaksacji:) kiedys wybiore sie do Ciebie na sesje :) jak to z wiezienia? za co?:/
szukajaca_prawdy
10 grudnia 2005 o 21:40
Idziemy ku dobroci...
Lets
10 grudnia 2005 o 18:22
tez lubie siedziec przy swieczkach :)))
ostantio nie wiem co sie dzieje... ludzie opowiadają mi tzw \"historie z zycia wziete\", a ja w to po prostu nie wierzę [np. ten mój kolega z gimnazjum, ktory podobno zabil drugiego kolegę siekierą (no nie wierzę i juz!)]
poza_czasem
10 grudnia 2005 o 15:55
Bo ta rzeczywistość chora jest. Jak widać poszanowania dla czyjejś śmierci brak. Przy świeczkach? Chciałbym tak sobie w spokoju przy świecach posiedzieć ,ale matka zaczęłaby przeszkadzać i wypytywać co się dzieje...
< tulę > Maju!
carnation
10 grudnia 2005 o 15:51
kolezanka wyszla z wiezienia, na ulicy lezal trup... niezle przygody :)
pure_sincerity
10 grudnia 2005 o 14:35
hmmz tą ciązą jest dobry pomysł... ja bym zaryzykowała.. :P
Nadziejowa
10 grudnia 2005 o 14:26
do nieba? ponoć.
Madziulllka
10 grudnia 2005 o 14:16
Właśnie nie wiem, może w złą stronę...
zlamane_skrzydla
10 grudnia 2005 o 13:19
Nie pytaj o cel, tylko idź. Po drodze się znajdzie.
A znieczulica społeczna...na nią rady nie ma. Była, jest i będzie. A na pocieszenie dodam, że będzie jeszcze gorzej.
ERRAD
10 grudnia 2005 o 12:16
Bo życie takie jest: \"psia mać...\"
kocie once more
10 grudnia 2005 o 12:05
I przepraszam, że tak przyziemnie, ale biurko się pisze przez \"u\". To taki nawyk.
kocie
10 grudnia 2005 o 12:04
Szukam i nie znajduję odpowiedzi.
unsafe
10 grudnia 2005 o 11:28
az mnie ciarki przeszly...
padaPada
10 grudnia 2005 o 11:26
A ty co taka nie śmieszna?
Zawsze pozostaje cie naprawde zajsc w ciąze ;P

Dodaj komentarz

Moje | Blogi