Postanowienia.
Czas ucieka między palcami. Wiosny jak nie było tak i nie ma. Za dużo we mnie o sobie. I jeszcze parę innych wad się znajdzie, na nowy model nikt mnie nie zamieni. Nie wiem co robić dalej. Polubić ludzi, ale to jest chwilowo trudniejsze niż uczenie się historii. Trzeba by poświęcać im czas i słuchać. Nie umiem ich słuchać odkąd wiem, że czasami mówią nieprawdę. I sama muszę mówić mniej. I w tym tygodniu komputera tylko półgodziny dziennie. Wiersz przeczytać, zapalić świeczkę, pomodlić się dłużej. I chcieć rano wstawać. Tego w tym tygodniu chcę. I byle do piątku, właściwie już czwartek wieczór będzie właściwie na miejscu. I z M. porozmawiać naprawdę.
A Wiosenka przyjdzie... Nadchodzi już... Coraz bliżej... Półgodziny dziennie? Hmm... może ja też powinnam... Pochłania zdecydowanie zbyt wiele czasu...
Dodaj komentarz