powołał go Pan na słup
BYłam już wreszcie na dysce.miało być ciepło,ale na dworze mniej czułam zimno.całkeim..całkiem było tylko cześć ludzi miała zje....humor, a czesc zjeb...umysł.ja się nie załapałam ani do jednych, ani do drugich,ale...pod koniec byłam już tym wszystkim przesiągnięta i jedynym marzeniem było żeby się legnąć w łózeczku...ludzik miał mieć karę,ale zrezygnowałam z tego pomysłu.w tym tygodniu nawet odkryłam troszkę małych i miłych mądrości(postaram sie z nic korzystać)
idę pisać interpretację wiersza.
powołał go Pan
Na słup.
na słupie miał dom
I grób
itd.
Dodaj komentarz