• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Prezent

Kolejna niespodzianka.

Poszłyśmy z Agatką do szpitala, żeby poczytać dzieciom, albo i nie, żeby zabawić je w jakiś sposób. Doniedawna byłam przekonana, że nie lubię dzieci. Najgorszy jest początek.Wchodzi się. Pielęgniarki cię kompletnie nie zauważają zajęte pilnikowaniem paznokci. Potem mówi się cześć dzieciom i koniecznie trzeba się uśmiechnąć. Czasem mam obawy jak są rodzice, bo wiadomo, nie każdy lubi jak mu się przy dziecko zajmuje. Ale dzisiaj...Rodzeństwo-taki mały chłopczyk-4 latka-blond czuprynka, i jego starszy braciszek i taki Michał, co na początku się do mnie nie odzywał i jeszcze dziewczynka z loczkami...I trochę porozmawialiśmy z nimi, a potem...ja, jako 18letnia rocznikowo kobieta bawiłam się balonikiem. Ale opłacało się. Polubili mnie. W pewnym momencie za mocno chłopcy się zgrzali i, gdyby to był jakiś mój sąsiad albo coś, to przystopowałam by ich tuląc do siebie, a tak..zdałam się na ich rodziców. W każdym bądź razie chyba się im spodobałam, bo dostałam prezent-rysunek. Dla niewtajemniczonych przedstawia autko, trzeba się tylko po nim rozejrzeć :)

A tak poza tym, to bardzo potrzebuję mężczyzny. Mówiłam, że coś się ze mną nie tak. Albo tak. Ale on musi być inteligenty i przystojny, a takich jest bardzo mało...Ah...A jutro...trzymajcie za mnie kciuki, co?

05 stycznia 2005   Komentarze (15)
Dotyk_Anioła
06 stycznia 2005 o 22:06
Biedne są takie dzieci... Same w szpitalu, tęskniące za domem, a tu tylko czekają je badania i ból... A co do mężczyzny - to jesteś prawdziwą kobietą, która jest... Wymagająca :P Zresztą tak jak ja (niestety) bo to właśnie tylko przez to jestem sama... Ech...
_^^sLoNeCzKo^^_
06 stycznia 2005 o 21:37
dzieci nadają uroku temu światu :) mi tez brak czuŁości ale o ile Łatwiej jest z przyjaciÓŁmi...
InnaM
06 stycznia 2005 o 18:39
No bo jak te dzieci mogłyby nie lubić takiej słodkiej dziewczyny?:D
aquila
06 stycznia 2005 o 18:12
na trzymanie kciukow juz niestety za pozno:( a jesli chodzi o faceta to chyba nie pozostawie comenta...... bo coz ja moge powiedziec
miniaa
06 stycznia 2005 o 14:51
A kiedyś to mnie takie małe dzieci wkurzały :P Ale byłam mała i zazdrosna :P ALe tera jest good, jakoś sie dogadujemy pozdrawiam :*
witchgirl
06 stycznia 2005 o 12:58
tez potrzebuję męższyzny, ale rozgladając sie dookoła nie widze odpowiedniego kandydata...cos mi sie zdaje, ze takowego nie ma albo się gdzies skrzętnie chowa...oby Twój niezwłocznie pojawił się na horyzoncie :D
malusia-zabcia
06 stycznia 2005 o 10:41
A ja chyba kocham dzieci...chciałabym zostac pediarta...tak...wlasnie:) P.S.3mam kciuki:)
Asiulek
06 stycznia 2005 o 07:19
Ja trzymam dzisaj :-) Ja też czytam dziecią w szpitalu! A takich mężczyzn... niekoniecznie jest mało. Nawet sporo tylko nie zawsze chcą takie kobiety jak my... (tzn tak cudowne i wspaniałe kobiety :P):*:*
*Delfi*
06 stycznia 2005 o 07:17
oczywiście,że trzymam:) a dzieci,wbrew pozorom,są kochane..
Kumcia
06 stycznia 2005 o 00:17
Kazdy potrzebuje czyjegos ciepla!Masz wymagania ladny i inteligentny za jednym razem!Ladny na swoj spodob!:)Ktos sie napewno znajdzie!!
noel
05 stycznia 2005 o 23:52
dzieci...hmm, mowia rodosc zycia?!! Chyba w srodku podzielam ten poglad...mam tylko nadzieje ze bedzie mi dane sie o tym przekanac...ale to za jaaakis czas:))) pragniemy i szukamy \"rzeczy\", z ktorymi czesto bywa jak z okularami, wsciekasz sie, szukasz ich a one sa na nosie \"tak blisko\"...
kasia_ef
05 stycznia 2005 o 22:59
dzieci sa slodkie :) ja bede miala kiedys trojke przynajmniej ;)
carnation
05 stycznia 2005 o 22:44
ja nie lubie dzieci, a takich w szpitalu to juz szczegolnie. Jak mialam 14 lat trafilam do szpitala na oddzial dzieciecy. Caly czas zamknieci, odwiedziny tylko 3 godziny a dzieci wypuszczane na te odwiedziny poza oddzial pod warunkiem ze rodzic zostawi zastaw- dowod osobisty. BYlam tam najstarsza, przewazaly dzieci 4-6letnie. KOSZMAR. Im sie ciagle nudzilo, trzeba bylo sie nimi zajmowac, pocieszac jak plakaly bo tesknily za rodzicami. A ze w klinice byly dzieci z daleka to do niektorych rodzice nie codzinnie przyjezdzali. Nigdy nie zapomne spacerow po korytarzu z uwieszonymi dziecmi :) Z jednej strony to bylo mile, bo lubily mnie, chcialy spedzac ze mna czas, ale z drugiej meczace i wyczerpujace.
M_agdusi_a
05 stycznia 2005 o 22:36
Będę trzymała obiecuję...Ja lubię dzieci i moja mamusia właśnie jest pielęgniarką, nie zazdroszczę jej, wiesz jak jest ciężko??
kiciusia
05 stycznia 2005 o 22:34
ja już teraz trzymam.widze że odkrywłas w sobie jakies nowe zdolności;] i bdb.a to autko to..jakiej marki?;]jak jakies ładne.to ja tez chcem;]

Dodaj komentarz

Moje | Blogi