• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

przemyślenia.

Nie wiem dlaczego, ale dla mnie już po świętach. Jeszcze tylko kilka pójść do kościoła...Ja wczoraj uparcie powtarzając za panem Cogito:

Nie powinien przysyłać syna

zbyt wielu widziało

przebite dłonie syna

jego zwykłą skórę

Co byłoby gdyby nie posłał? Gdzie znaleźć jakiś cel?Podziękowałam mu jeszcze raz w myślach, że mnie przekonał do tego, że Bóg kocha pomimo wszystko. Dla samej przyjemności Ojca.

Wigilia...na szczęście najpiękniejszą wigilię mam juz za sobą i nie muszę oczekiwać z nadzieją tego czasu, może to ta. Wtedy naprawdę...tak, byłam jeszcze dzieckiem, była noc i gwiazdy, i słowa...Wczoraj było tak po prostu, zwyczajnie Choć z drugiej strony- Darek miał półrodziny, dzielił się nieświadomie opłatkiem...

Poszłam na pasterkę jako element służby liturgicznej. Trochę się zapomniałam. Cieszyłam się, że widzę. Na mszy prawiebym płakała-pomyślałam:głupia, nie płacz, dzisiaj płacze się tylko ze szczęścia, więc ty nie możesz.  Ale mimo to poczułam magię świąt. Mogłam się uśmiechać tak, do własnych myśli. I wracać z uśmiechem na twarzy. Weszłam do domu. Zegar pokazywał 14.23 była  01.50 lubię takie rozbieganie czasowe. To jakby na wielu płaszczyznach.

Chociaż mógł powiedzieć co z czego wynika, dlaczego cisza, po co te kłamstwa. Sztuczne oczy w wielkim uniesieniu. Tak wiedziałąm, że tak bedzie. Nie pytałam o czas. Tak się wmanewrować...wiem, to nie było normalne przeżycie. Cieszę się, że było. Pogodzić sie  z formą przeszłą.Właścwe słowa tego stanu-"twoja twarz wyda mi się obca"

Powiedzieć prawdę. Wejść w tą rozmowę, a nie tylko po główkach. Wyjaśnić wszystko. Powinien wiedzieć jak jest. Tylko ja jeszcze nie mogę mu tego powiedzieć. Problem.

Namieszałam. Ale z nim na szczęście jest jeszcze dobrze. Boję się, kiedy mnie pozna-ucieknie?Przecież. Nie można mnie zaakceptować.A ja nie zmienię się. To za trudne. Człowiek, który najbardziej lubi swoje ścieżki.

25 grudnia 2004   Komentarze (9)
outside
25 grudnia 2004 o 18:11
nie wiem ..chyba nie w temacie....a te swieta.... fajnie ze sie usmiechasz :)
clou
25 grudnia 2004 o 18:02
jak to niektłrzy mawiają święta, święta i po świętach . .Ale to nie w moim przypadku, nie w tym roku. Ine dla mnie nawet się nie zaczęły. Na pasterke nie poszłam - to byłoby zbyt rodzinne - nie mogłabym przełamać się i tego zrobić. Za trudne? Chyba duma mi nie pozwoliła na to. U spowiedzi tez nie byłam , ani u komunii - nie mogłam nawet wymusić żalu za grzechy. Więc to byłoby bez sansu. A poza tym nie da się oszukać Boga - zresztą po co. Magia- dobre i to.
bestia_scarf
25 grudnia 2004 o 16:50
aże mi się myśleć odechciewa :P
agusia z blogu agusi
25 grudnia 2004 o 16:27
ja też czuję jakby to co najważniejsze już było za nami, bo Narodozny Jezusek jest już wśród nas, a Święta te są wyjątkowe dla mnie, w gronie rodzinnym było tak \"sztywno\" ale czas, który spędziłam, pomimo, że tak krótki z Oazowiczami, był tym wyjątkowym, potem ten nastroj świuec w Kościele, tuż przed Narodzinami ...ech piękne są te święta :D ale czas wracac do nauki ...nadrobić zaległości niestety nikt tego za mnie nie zrobi, czy możesz mi podac swojego e-maila
indywidualistka
25 grudnia 2004 o 14:55
I własnie to jest dziwne... przecież to dopiero początek... a dla mnie tak jakby koniec... nie wiem dlaczego tak jest...
Dafne
25 grudnia 2004 o 14:42
jak nie mozna jak mozna... moze on to wlasnie ten jedyny ktory to zrobi... ktory zaakceptuje twoj wspaniale zalety.... a malutkie wady:) Ciebie taka jaka jestes... a zmieniac sie masz racje nie zmieniaj..:) bo jestes wyjatkowa przeciez..:) zobaczysz ze zjawi sie ten wyjatkowy... ten na ktorego czekasz... i moze to wlasnie on... kto wie...:*
safety.pin
25 grudnia 2004 o 14:07
akceptowac zawsze mozna... z rozumieniem bywa ciezej... ale tez podobno sie daje... :*
InnaM
25 grudnia 2004 o 14:00
Dobrze, że chociaż Ty poczułaś atmosferę Świąt. I podpisuję się pod Kumcią.
Kumcia
25 grudnia 2004 o 12:41
a moze nie ucieknie!moze tym bardziej zostanie!

Dodaj komentarz

Moje | Blogi