Rezygnuję.
Ten strach, że mi coś się nie uda, że będę gorsza niż zakładam, że jestem, że nie będę taka jak o sobie myślę paraliżował to, co chciałam robić. Może nie do końca paraliżował, ale nie byłam całą sobą w tym, co robiłam. Nie liczyła się chwila obecna, tylko myślenie o przeszłości bądź przyszłości. Bałam się cokolwiek zrobić mocniej, żeby nie musieć tego zbierać.
Stanęłam dziś z sobą twarzą w twarz. Pytanie od B.NieTeraz-Czy Ty lubisz siebie? Lubisz swoje życie? Myślałam, myślałam.
Jego szczere pytanie-dlaczego chciałaś studiować psychologię? Miałaś aż takie problemy? Moja odpowiedź-chcialam móc poukładać zachowania ludzi. Myślałam, że to jak w fizyce, którą kiedyś tak bardzo lubiłam. Rok po tamtej rekrutacji wiem, że czułabym śię źle na tamtym kerunku. Nie mogłabym pracować z ludźmi. Kozetki to nie dla mnie. Czułabym się źle, gdybym nie mogła pomóc, bezradna jakby to dotyczyło mnie samej. Jeśli chodzi o moje problemy od dawna rozumiem, który mój nastrój, które zachowanie z czego wynika. Teraz zaczyna mi przeszkadzać to, co czasami mogę powiedzieć. Chcę być lepsza. Może ten koszyk użytych przeze mnie słów brzmi zbyt idealistycznie-chcę spróbować.
Tak samo jak mój kierunek studiów nie wydaje mi się wymarzonym-okazałam się słabsza, nie będę studiować żadnej z zachodnich filologii tylko jeszcze jedną wschodnią, ale może ten rok do czegoś mnie doprowadzi, może zdarzy się coś, że będę się cieszyć, że robię tę, a nie inną rzecz. W rozmowie telefonicznej z Mamą usłyszałam: Bądź dobra, w tym co robisz. To dziwne, zawsze odradzała mi te kierunki.
Wiem, są wakacje, ale czuję, że gdzieś w głębi nawet podświadomie analizuję poprzedni rok. Wszystko dlatego, że za kilkanaście dni skończę dwadzieścia lat. Wszystko dlatego, że myślałam, że dwudziestoletnia kobieta jest trochę inna niż ja. A co mi szkodzi spróbować.
hmm a ja jestem... w Londynie ...
czujesz sie sama .. witam w klubie tu chyba wiekszosc osob sie tak czuje... niby radosc wolnosc itp a co to takiego daje...
jezeli chcesz odezwij sie ..
boszka87@o2.pl .....
chetnie z Toba popisze.....
moze Ty znajdziesz kogoś z kim mozna pogadac .. ja tez
wybralam kierunek studiów...zrezygnowałam... mieszkam za granicą .. szkoła praca... jakoś jest ..
Ale prawde mowi Twoja Mama... bądź dobra w tym co robisz.
moze nie jestes pewna swojego wybor u ale to nie przychodzi tak o.
Wydaje mi sie ze jeszcze uświadomisz sobie to czy chcesz robić to co studiujesz czy nie ... jezeli nie ? nic straconego .. tego nie stracisz bedziesz to miala .. a nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ... kiedys pewnie sie przyda :) Trzymam kciuki.
a tak wogole nie wiem czemu ale przypomniał mi sie wlasne teraz film JOB . chlopak tez chcial nauczyc sie angielskiego .. nie potrafil nauczyli go wegierskiego .. i wkoncu kiedys mu sie przydal w najmniej oczekiwanej sytuacji...
moze troszke smieszne ale naprawde.. wszystko w zyciu sie przydaje i ze wszystkiego mozna wyciaganac cos dobrego :)
zapraszam tez do siebie :)
chineczka.blogi.pl
Moim zdaniem, aby studiować psychologię, trzeba być w miarę poukładanym. I pewnym :). Jeśli to nie Twoja droga, lepiej zejść z niej, póki czas.
Wolę nie analizować- zbyt dużo błędów popełniłam. Czy warto rozmyślać nad przyszłością, której i tak się nie zmieni?
Dodaj komentarz