• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Rodzina. Tylko rąbek mojego widzenia.

Czy możesz wyobrazić sobie życie zupełnie bez rodziców? Uzasadnij swoją odpowiedź.

Kiedy usłyszałam, że ja mam na to pytanie odpowiedzieć, zaniemówiłam w sensie faktycznym. Czułam jak nie mam czym oddychać, czerwienią mi się uszy i aczynam płakać. Mój organizm nigdy mi aż tak nie odmówił posłuszeństwa. Widziałam tylko S. Że się na mnie patrzy i wie o czym ja myślę.

O! Dzisiaj własnie minęło 4 miesiące i 1 dzień od kiedy rodzice się wyprowadzili. Jak jest? Nie radzę sobie i płaczę(ten w radiu właśnie śpiewa, że chłopaki nie płaczą. no cóż, kobietą jestem). Mówili, że mamy ich budzą i robią śniadanie. Budzik nastawiam dwa razy. Śniadania nie jem. Piję kawę. Czasami musi być maksymalnie gorzka. Jest cicho i ciemno. W pokoju obok śpi babcia. Szybko wychodzę z domu, słuchawki na uszy. I myślę. O tym jak mało mi forsy zostało,c o nie zrobiłam, jak będzie z maturą, jak długo będę jeszcze mieszkać w tym miejscu i że fajnie byłoby być przytulonym przez mamę. Tak. Mam te 18 lat i jestem samodzielna. Tylko sobie nie gotuję, bo to jest czasochłonne. Najbardziej boję się wieczoru, kiedy będę wychodzić na studniówkę. Poza tym przyzwyczaiłam się do niewitania mnie i nieżegnania jak wyjeżdżam.

Mam zawsze mówiła mi coś słodkiego, samo patrzenie się na nią poprawiało humor. Mama przytulała i rozmawiała. Mama nieodłącznie kojarzy mi się z Darkiem.

Dopóki nie wzięłam Darka na ręce nie chciałam mieć dzieci. Miał całe pół roku, już siadał, kiedy pierwszy raz wylądował u mnie na rękach. Teraz, jak przyjeżdżają na ten jeden dzień pierwsze, co robimy, to wtulamy się w siebie. Ja wiem, że on tęskni. Nie wiem jak jest z małżeństwami. Za bardzo w nie nie wierzę. Jestem samotnikiem. Zrezygnowanie z własnej wolności i części zasad jest dla mnie conajmniej niepokojące. Do tego dochodzi jeszcze wiernoścć i chociażby te skarpetki.

I nie wiem czy będę potrafić kiedyś znów zamieszkać z rodzicami. Jeśli dojdzie do tego, to będzie oznaczało, że nic mi się nie udało, że nie mam pracy, pieniędzy, mieszkania i miłości.

18 listopada 2005   Komentarze (20)
unloved.one
19 listopada 2005 o 22:16
Popłakałem się...
Tulę.
:*
19 listopada 2005 o 19:26
Tulipanku...:*
*linka*
19 listopada 2005 o 19:17
Kochana, nawet nie wiesz, jaki szok przeżyłam, gdy przeczytałam tę notkę... Nie miałam pojęcia, że tak wiele się w Twoim życiu zmieniło... Jak w ogóle do tego doszło? Chyba będę musiała kiedyś poszukac odpowiedzi we wcześniejszych notkach... Podziwiam Cię, naprawdę. Jestem od Ciebie o 2 lata starsza, a nie moge sobie takiego życia wyobrazić. Strasznie się obawiam chwili, kiedy przyjdzie mi się zupełnie usamodzielnić... Kiedy o wszystko będę musiała sie martwić sama... Nie czuję się jeszcze gotowa na taki krok... To naprawdę olbrzymia odpowiedzialność... A ja jestem jeszcze za mało samodzielna (aż wstyd przyznać). Musi Ci być bardzo ciężko... Ale jestem przekonana, że dasz sobie radę. Bo to nie jest byle kto, ale właśnie Ty. A Ty jesteś niezwykła :*.
poza_czasem
19 listopada 2005 o 18:03
Nie! Musisz wytrzymać i nie przyzwyczajać się do tego. Samotny człowiek usycha i przeobraża się w cień...Tak jest w moim przypadku. Nie życzę Ci do tego.
Zawsze masz Dziadka :] ... internetowo ,ale zawsze coś.
Kumcia
19 listopada 2005 o 17:54
Bez rodzicow,bez mamy bym zginela bym,zero odpowiedzialnosci,zaradnosci u mnie..
anty
19 listopada 2005 o 17:53
wyobrażam sobie zycie bes ojca, bo go nie mam.
wyobrażam sobie zycie bez matki, bo wolałabym momentami, żeby jej nie było. ale to momenty są tylko przecież...
szukajaca_prawdy
19 listopada 2005 o 17:35
Też wykeciałam w rodzinnego gniazda... Zobaczymy...
_^^sLoNeCzKo^^_
19 listopada 2005 o 16:08
tak wlasnie jest, ze kazdy wymądrza się jak to by bardzo chciał mieszkać sam, a tak naprawdę bez rodziców jest bardzo ciężko.. ja naprzykład bałabym się panicznie zostawać sama wieczorami w domu.. to jest wielka odopowiedzialnosc o cale mieszkanie, niby jestes sama i mozesz robic co chcesz, wychodzic gdzie chcesz, ale tak naprawde caly czas sie martwisz bo wszystko na Twojej glowie.. sama gospodarujesz kasą, o wszystko musisz martwić się sama.. ja bym chyba nie dała rady.. podziwiam Cię..
Ava
19 listopada 2005 o 11:59
Przywykniesz. I nie będe mówić, że wszystko będzie dobrze, bo chyba i tak nie uwierzysz...
clou
19 listopada 2005 o 11:23
czasem człowiek ma dość, i myśli jakby to było dobrze zamieszkać samemu, ale okazuje się , że ta druga osoba która właśnie mieszka sama chce tego, co właśnie ma pierwsza.
ale twoja tęsknota zostanie doceniona. Poza tym z biegiem czasu przyzwyczaisz się do sytuacji.
Czasem potrzebny jest taki dzień żeby nic nie robić, po prostu przemyśleć, czego chce sie, zaplanować .. ułozyc cały scenariusz.
kamciarka
19 listopada 2005 o 10:30
ale milosc przeciez bedziesz miala.. milosc mamy w tym wlasnie domu, prawda?
Nadzieja.
19 listopada 2005 o 09:52
przytulam Cię dzielna dziewczynko ze świata luster.
Wiesz. ja zaraz na łyżwy idę. A później... później z Nim do A. I wiesz że dużo się zmienia? I dom cynamonowy wciąż się marzy. Panno moja droga piszę bzdury, a tak naprawdę nie wiem jak pocieszyć. Jak powiem że będzie dobrze i że ciepło i że ktoś będzie jeszcze TAK przytulał i że pewnie nie tylko w święta, długie weekendy to uwierzysz?
cici
19 listopada 2005 o 03:00
no tak...jak juz sie przyzwyczaisz do innego zycia, to potem ciezko wrocic do tego co kiedys...
ERRAD
19 listopada 2005 o 01:03
Myślę, że to tylko rąbek nowego świata... Rozumiem Cię jak mało kto... Życie jest wymagające...
Lets
19 listopada 2005 o 00:33
w moim przypadku mama to najwazniejszy, najwspanialszy i najbliższy czlowiek na swiecie! nie wyobrazam sobie co by bylo...
co nie znaczy ze sobie bez niej nie radzę, bo radzę sobie bardzo dobrze :) tylko tesknie:)
Wazne, ze mieszkam z swietnymi i kochanymi kobitami, z ktorymi nawet nie mam kiedy ani jak się nudzic/dolowac/dobijac [chyba ze chodzi o moje wzrastające kompleksy ;)]
Poradzisz sobie... Madzia tez sobie poradzi. Zobaczycie. CMOOOOOOKAS :***

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi