rozważania o ... kłębku nici
Dzień się zaczął bardzo ciekawie:pobudką, którą zafundował mi śmierdziel o 06.05 za co dostał w ten swój włochaty łeb, potem przyszła mamma,żeby go uciszyć,przy tym lekko usiadła na moje opatulone kocem nózki.Potem był spokój, ale nie na długo, bo za dwie godziny do mojego pokoju wpadła rodzicielka :],żeby mnie obudzić, bo wyyyyruszamy na gieldę samochodową.wogóle szok,że tacie się chciało.W każdym bądź razie owocem :P tej wyprawy jest moja wiosenna kurtka(najwyższy czas),ale już myślałam,że jej nie będzie, bo w tym miejscu, gdzie ją przymierzałam,zanim się zdecydowąłam to ją kupili :D ale na szczęście w innym miejscu była taka sama, więc kamień z serca spadł.Wy chyba myślicie,że mi tak łatwo coś kupić, ale to wcale nie jest tak.A potem to ja się uczyłam!!!!!!z niewielką przerwą na obiadki podwieczorki i kościół.W kościele to ja myślałam,o tej mszy, która była w środę tylko,że w innym kościele, a raczej o atmosferze Miłości i Pokoju, która tam panowała.Chyba jestem najbardziej naumiana za wszystkie czasy, kiedyś to się przyda, bo przecież pracuję na swoją przyszłość :D hehehe koń by się uśmiał.
wczoraj próbowałam porozmawiać z jackiem, ale nic z tego nie wyszło. myślałam,że za te półroku coś się mu odmieniło, że może zechce zostać moim przyjacielem, a nie chłopakiem, ale...u niego wszystko po staremudoszłó do tego,że się fest mocno pokłuciliśmy, chociaż to nie w moim zwyczaju, jednak nigdy nie zapomnę jego pisadła do mnie:" Bez Ciebie dzień jeden, bez Ciebie dzień piąty...bez Ciebie dzień dwudziesty..."No ale, jakoś to musi być. Tak sobie myślałam,że czemu czesto jest tak,że ktoś w nas chce złożyć swoje serce, ale nam to nie odpowiada, i cierpimy oboje.on, bo jego uczucie jest niewzajemne, ja bo chce mu pomóc, ale jednak nie mogę.ten świat jest gorzej poplątany niż kłębek z nićmi.
MIłość bez wzajemności zawsze jest najsilniejsza.
miłego tygodnia :]
Dodaj komentarz