słowa.
Na 1. listopada to nie ja pojechałam do domu, ale dom przyjechał do mnie. To znaczy Mama. Bardzo ją lubię, jest moją dobrą znajomą-w kategoriach relacjach z ludźmi oczywiście.
Na początku był plan-jedziemy dalej. Połączenia mam w głowie, ważne rzeczy w szufladach, scyzoryk na biurku, a plecak pod łóżkiem. Ostatecznie po przyjściu z dworca i zbyt długim dochodzeniem do siebie, postanowiłyśmy, że zostajemy jednak tu. W aka. prawie nikogo nie było, Mama lubi uchodzić za studentkę, a nam czas spędzony ze sobą na pewno się przyda. Powyłączałyśmy telefony, ja co prawda trochę siedziałam przy kompie, ale to nic. Potem spacer, robiłam zdjęcia jej i kra. Szukanie szminki nr 140 i oczywiście nie było- ja wiem co dobre, Mama jak zauważy, że wiem, to to podkreśla. Kupowanie kosmetyków, rozmowy o wszystkim.
Mama rozmawiała ze mną o moim ojcu! Dawno nikt ze mną o nim nie rozmawiał.
Bo ja byłam dziwnym dzieckiem. Ale tak sobie myślę, że już wtedy pozwolili mi wybierać. Oglądałyśmy jakiś serial na początku lat 90, podejrzewam, że to był rok 93. Bohaterka miała problem z ojcem, chyba umierał a ona go dopiero poznała ale napewno był łajdakiem. Tego do końca nie pamiętam. Ale Mama zapytała czy będąc na jej miejscu chciałabym poznać ojca. Powiedziałam, że tak. Nie myślałam, że to jest pytanie-aluzja. Mama się obraziła chyba wtedy na mnie, ale mi trudno było to zrozumieć. Nie myślałam, że to odnosi się do mnie. Mój kuzyn miał ojca, jego brat też, ale ja nie musiałam. Nie zastanawiałam się nad takimi rzeczami. Poznałam go zimą. Poszliśmy wszyscy do kawiarni. To mogło być nawet o rok wcześniej, chociaż nie wiem. Nie podobało mi się to, że zaprosili go na moją Komunię. Bo gośćmi była cała moja rodzina, a on do niej nie należał. To był chyba jedyny taki raz, kiedy nie spotkaliśmy się w kawiarni. Tak naprawdę to kawiarnie w centrum mojego miasta rodzinnego znam właśnie dzięki niemu. On zawsze dużo palił. Powiedziałam Mamie, że się postarzał, ona, że już wcześniej zauważyła, że zaczął chodzić tak jak jego ojciec, kiedyś dbał o siebie, teraz coraz mniej, to widać. Pewnie tak się dzieje z ludźmi, którzy gdzieś stracili sens swojego życia i nie potrafili go odnaleźć. Mimo, że mało rozmawiamy, rozmawiałam z nim o Bogu. Nie potrafił powiedzieć kim On jest dla niego.
Mama go nie obwiniała, nie wracała do dawnych historii. To mi się podobało. Mój ojciec chyba ciągle nie potrafił tamtego zaakceptować, na pewno nie ma tego poukładanego inaczej nie szarpałyby nim takie emocje, nie usprawiedliwiałby siebie obwiniając.
Rozmawiałyśmy o tym jedząc pizzę. Dookoła ludzie, ale to nieważne.
Mama, jak to ona, zaczęła coś ogarniać w moim pokoju. Przeraziła ją ilość znalezionych kapsli. Jakoś tak samo się dzieje, że trzeba ciągle wynosić jakieś butelki. Ilości raczej śladowe na łeb, ale jednak. Zauważyłam, że nie umiem odmawiać wypicia alkoholu. Być może dlatego, że ciągle piję mało. Ale odmawiam inne używki. Czyli mam wolę.
Więc kiedy Mama tak sprzątała, to ciągle słyszała-tego nie ruszaj to Pietruszki, tamto Naszej O., a tak w ogóle to mieszkam z L.
Owszem można powiedzieć, że moje życie mi się z rąk wymyka, prywatne rzeczy też, prywatność sama w sobie również. Być może to jest prawda. Ale jeszcze nie wiem czy mi to przeszkadza.
Dobrze jest mieć w mamie przyjaciółkę. Nawet nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, kiedy musiałabym traktować moją jak wroga...
Bardzo mi się spodobało to Twoje zdanie, że ludzie, którzy przestają o siebie dbać, często stracili poczucie sensu życia. Moim zdaniem to bardzo trafne.
Dodaj komentarz